W pewnym momencie lokalne władze zainteresowały się przywłaszczeniem i podjęły decyzję o umieszczeniu Estrellity w zoo. Niestety, po zaledwie miesiącu, zwierzę zmarło. Za oficjalną przyczynę uznano nagłe zatrzymanie układu krążenia.
Jeszcze przed śmiercią małpy, Burbano Proaño próbowała odzyskać swoją podopieczną, powołując się na to, że Estrellita doświadczyła ogromnego cierpienia na skutek nagłego oderwania jej od świata, który znała przez praktycznie całe swoje życie. Zdaniem kobiety doszło również do naruszenia wolności cielesnej zwierzęcia.
Jaka była decyzja sądu?
Sąd orzekł, że wina leżała po obu stronach: władze nie powinny wywozić Estrellity z jej domu bez wzięcia pod uwagę potrzeb zwierzęcia, natomiast Burbano Proaño nie miała prawa do zabrania dzikiego zwierzęcia z jego naturalnego środowiska.
„– Udomowienie i humanizacja dzikich zwierząt to zjawiska, które mają ogromny wpływ na zachowanie ekosystemów i równowagę w przyrodzie, gdyż powodują postępujący spadek populacji zwierząt”, uznał w swoim orzeczeniu sąd.
Jest to pierwsza sprawa, w której wykorzystano krajowe prawo o „prawach natury” w odniesieniu do zwierząt. Chociaż te prawa były już częścią konstytucji, nie było jasne, czy poszczególne dzikie zwierzęta mogą z nich korzystać.
„– Wyrok ten podnosi prawa zwierząt do poziomu konstytucji, najwyższego prawa Ekwadoru. Chociaż prawa przyrody zostały zapisane w konstytucji, przed tą decyzją nie było jasne, czy poszczególne zwierzęta mogą korzystać z praw przyrody i być uznawane za posiadaczy praw jako część przyrody. Sąd stwierdził właśnie, że zwierzęta są objęte prawami przyrody”, wytłumaczył prawnik ds. środowiska Hugo Echeverría w raporcie opublikowanym przez EuroNews.
Orzeczenie rozszerza prawo zwierząt do wolności w kontekście interakcji ekologicznych. Oznacza to, że polowanie, zbieranie i leśnictwo, a także łowienie ryb są nadal dozwolone, o ile wykonywane będą zgodnie z istniejącymi już wcześniej przepisami, np. nie wbrew aktom dotyczącym zagrożonych gatunków oraz w sposób ograniczający cierpienie.
„– To, co czyni tę decyzję tak ważną, to fakt, że teraz prawa natury mogą być wykorzystywane dla dobra małych grup lub pojedynczych zwierząt. To sprawia, że prawa natury są o wiele potężniejszym narzędziem, niż wcześniej sądzono”, informuje Kristen Stilt, profesor prawa z Harvardu.
Co dalej?
Ministerstwo Środowiska dostało również nakaz, aby w ciągu 60 dni od decyzji sądu, stworzył więcej zabezpieczeń dla dzikich zwierząt, w szczególności tych, które są przedmiotem „chwytania” lub „ograniczania”.
/tekst: Natalia Neubauer/