Advertisement

Zakup performance’u lub adopcja rzeźby? Taką możliwość daje Bal Dobroczynny „Spragnieni Piękna”

08-02-2020
Zakup performance’u lub adopcja rzeźby? Taką możliwość daje Bal Dobroczynny „Spragnieni Piękna”

Przeczytaj takze

Pokarmu dla duszy potrzebujemy równie mocno co pokarmu dla ciała, więc gdy nadarza się okazja, by nakarmić jedno i drugie, trudno przejść obok nie obojętnie. Jak co roku w ostatni poniedziałek lutego odbędzie się IV Bal Dobroczynny „Spragnieni Piękna”. Hasła minionych edycji to „Kolor” i „Nowoczesność. Lata 50. i 60.”, natomiast motywem przewodnim tegorocznej odsłony jest „przyjaźń”.
– Mamy za sobą trudny rok 2019, a jak wiadomo, to właśnie w niełatwych czasach przyjaciele są najbardziej potrzebni. Chcemy nawiązać do działalności stowarzyszenia oraz podziękować donatorom i przyjaciołom za jej wspieranie – tak wybór tematyki uzasadnia prezes stowarzyszenia Przyjaciele Muzeum Narodowego w Warszawie, Paweł Kastory.
Na tę specjalną okazję stworzonych zostało dziesięć kamiennych rzeźb autorstwa m.in. Karola Radziszewskiego, Agnieszki Brzeżańskiej, Witolda Orskiego i Anny Molskiej, które, jak podkreśla kurator Michał Suchora, są wyrazem realizacji jednej z najstarszych technik artystycznych. Te i wiele innych dzieł można podziwiać w siedzibie domu aukcyjnego DESA przy ul. Pięknej 1A jeszcze do 21 lutego. Następnie prace zostaną poddane licytacji podczas Balu, który odbędzie się 24 lutego. Poza wspomnianymi rzeźbami goście będą mieli możliwość zakupu performance’u jednej z najsłynniejszych polskich artystek, Katarzyny Kozyry. Zwycięzca aukcji otrzyma dokumentację fotograficzną oraz kamienny blok sygnowany przez autorkę. Organizatorzy oferują także możliwość adopcji rzeźb – „Duszy odrywającej się od ciała” Xawerego Dunikowskiego oraz „Ewy” Augusta Zamoyskiego, stworzonej w 1936 roku na weneckie Biennale.
Do tej pory stowarzyszeniu udało się przekazać ponad 700 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Narodowego. Pozostaje mieć nadzieję, że po poniedziałkowym balu ta suma znacząco wzrośnie.
/tekst: Filip Janiak/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement