Jesienią coming out zrobił Mateusz Sobiecki – oficer Wojska Polska, pilot w 8. Bazie Lotnictwa Transportowego na krakowskich Balicach oraz trener personalny. Mężczyzna pojawił się na okładce tęczowego pisma „Replika” i udzielił obszernego wywiadu. Ostatnio natomiast pojawił się w segmencie #BezCukru z Oskarem Netkowskim w „Dzień Dobry TVN”.
Sobiecki powiedział współpracownikom o swojej orientacji dwa lata temu.
„Bałem się, jak będę postrzegany, czy będę miał problemy. To wyimaginowane sytuacje, które dręczą cię psychicznie. A co gdyby? A jak coś się stanie? A co jeśli? Jeśli masz kogoś, kto stoi za tobą murem, przestajesz się bać. Dzięki Pawłowi wyoutowałem się rodzicom i okazało się, że mój mąż dogaduje się z moim ojcem lepiej niż ja. [...] Przez długi czas starałem się to wypierać i udawałem, że miałem dziewczynę...”, mówił w programie #BezCukru.
Na szczęście zareagowali bardzo pozytywnie.
„Wyoutowałem się w zaufanym gronie. Dziewczyny z pracy były obrażone, że wcześniej nie powiedziałem, bo przecież »wiedziały«... Koledzy też podchodzą do tego optymistycznie. To nie jest skostniała instytucja. To ewoluuje. Dużo gejów i lesbijek pracujących w wojsku zaczęło do mnie pisać, że mi dziękują, że to krok w dobrą stronę. Że jest inaczej, niż sobie wyobrażali”, opowiedział.
W zeszłym roku Mateusz Sobiecki i jego ukochany, Paweł, pobrali się w Wiedniu. Wzięli również humanistyczny w Polsce. „Ostatnio w restauracji spotkaliśmy z Pawłem mojego dowódcę. Już po moim coming oucie. Dzień dobry, dzień dobry i tyle. Kolega z wojska zaprosił mnie na swoje wesele. Z góry przepraszał mnie, że napisał »z osobą towarzyszącą«, ale po prostu nie wiedział, jak mój narzeczony — a teraz już mąż — ma na imię i nazwisko. Żołnierze i żołnierki to naprawdę nie jest banda homofobów” — zdradził w wywiadzie dla Repliki.
Mężczyzna jest w wojsku już od 13 lat i jest bardzo dumny z tego, że może służyć Polsce.