Związek mody i sportu na przestrzeni lat bywał burzliwy. Moda niesie tożsamość, klasowość, a nawet nieposkromioną rebelię
19-09-2025


Związek mody ze sportem trudno wtłoczyć w szablon. W kolejnych dyscyplinach moda pojawia się nie tylko jako funkcjonalne okrycie ciała umożliwiające medalowy performans, ale także wyraz pełen symboliki – od motywów narodowych, przez etniczne, na osobistych kończąc. Nie chodzi wyłącznie o ubranie. Moda staje się nośnikiem tożsamości, klasowości, a nawet nieposkromionej rebelii.
Materiał pochodzi z najnowszego numeru K MAG 124 Challengers 2025, tekst: Natalia Żelazowska.
Nie jest to łatwa relacja. W przeszłości ubranie sportowców lub sportowczyń niejednokrotnie stanowiło nadrzędny element dyskusji, spychając sportowe osiągnięcia na drugi plan. Kobiece stroje na przestrzeni dekad wielokrotnie obarczono serią kontrowersji, czasem stanowiły narzędzie buntu lub walki z patriarchalnym systemem. Długość i kolor szortów potrafiły namieszać. Nie cofając się daleko w czasie, kobiecy zespół Manchester City dopiero w 2022 roku zdecydował się zrezygnować z białych spodenek, by ograniczyć piłkarkom poczucie dyskomfortu w czasie menstruacji. Norweskie zawodniczki w piłce ręcznej plażowej w 2021 roku ukarano grzywną, a wszystkiemu winne były spodenki, które zastąpiły figi bikini dotychczas noszone do gry.
Moda w służbie walki o samostanowienie
Moda sportowa, choć zakorzeniona w funkcjonalności, od ponad wieku przekracza granice stadionów i sal treningowych – wkracza na ulice, romansuje z popkulturą i zagląda do świątyń haute couture. Zanim jednak to się stało, służyła głównie kontroli.
W XX wieku sportowy uniform okazał się polem walki o prawa. Spragnione emancypacji kobiety grające w tenisa, jeżdżące konno albo uprawiające gimnastykę długo zmuszano do noszenia strojów bardziej przypominających kostiumy teatralne niż sportowy ekwipunek. Funkcjonalność? O niej nie było mowy. Zamiast swobody ruchów męski świat miał do zaoferowania sportowczyniom długie spódnice, halki i gorsety. Ruch ograniczano nie tylko przez zasady czy normy społeczne, ale też materiały. Pojawienie się w 1892 roku pierwszych „bloomersów” – szerokich spodni noszonych pod spódnicą podczas jazdy na rowerze – okazało się symbolicznym przełomem. Kobieta w spodniach? Skandal!

Archiwum Lacoste
Długość szortów to historia sama w sobie. W latach dwudziestych XX wieku tenisistka Suzanne Lenglen zaszokowała, występując w plisowanej sukience bez rękawów z odkrytymi łydkami, zaprojektowanej przez Jeana Patou. „Nieprzyzwoity, lecz hipnotyzujący” strój, jak określały go ówczesne media, wtedy jeszcze nie do końca świadomie okazał się podwaliną dla kolejnych pokoleń sportsmenek oraz mody, której tenisowy kort stał się wyjątkowo bliski. Kolejnym rewolucjonistą rakietowego sportu, wtłaczającym do jego krwiobiegu modę, był René Lacoste. W 1926 roku gracz najpierw zaprojektował dla siebie słynne polo z krokodylem, a siedem lat później, po zakończeniu kariery, na dobre zajął się odzieżą sportową, zakładając markę Lacoste. Modowa sztafeta wystartowała. Coco Chanel dorobiła się kostiumów kąpielowych, a Elsa Schiaparelli, idąc o krok dalej, ubrała hiszpańską tenisistkę Lilí Álvarez w spódnicospodnie.

René Lacoste i Jean Borotra, archiwum Lacoste
Ku nowoczesności
Lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku to czas, gdy sport stał się narzędziem budowania nowoczesnych społeczeństw – silnych, zdyscyplinowanych i przy tym wydajnych. Moda sportowa zyskała geometryczną precyzję. Odezwał się w niej duch Bauhausu, który według tworzących w tym nurcie projektantów miał stanowić „narzędzie dla ciała przyszłości”. Na kanwie zmian w branży mody obuwie nie zostało pominięte. Superga uruchomiła masową produkcję tenisówek „2750” z podeszwami z wulkanizowanej gumy, a ramię w ramię z włoskim gigantem kroczyli bracia Dassler, którzy po czterokrotnym zwycięstwie Jessego Owensa na Igrzyskach w Berlinie w 1936 roku wyprzedali na pniu swoje „medalowe buty”. Biznesowe drogi braci rozeszły się trzynaście lat później, dając początek Pumie i Adidasowi.

Adi Dassler w bazie drużynowej podczas FIFA World Cup™ w Bernie, 1954, mat. prasowe Adidas Group
Po drugiej wojnie światowej sport przeistoczył się z kultury fizycznej w przestrzeń moralnej odbudowy. Jego rekreacyjna forma zyskała na znaczeniu i jednocześnie figurował jako filar zdrowego społeczeństwa. To właśnie wtedy do gry weszło bikini, zaprezentowane światu przez Louis Réarda w 1946 roku. Kuse i pozostawiające niewiele pola dla wyobraźni bikini prędko stało się elementem plażowej garderoby na pograniczu uwodzicielskiej fantazji i cielesnego wyzwolenia. Następny w tej kategorii był pierwszy biustonosz sportowy dostępny w komercyjnej sprzedaży – „Free Swing Tennis Bra” marki Glamorise Foundations, Inc., który zawitał na rynek w 1975 roku.
Lata pięćdziesiąte z kolei zwiastowały serię nowych materiałów, które bezpowrotnie zrewolucjonizowały rynek. Akryl czy lycra (spandex), chociaż obecnie cieszą się wątpliwą sławą i na swoim koncie mają pokaźną listę greenwashingowych zarzutów, w sporcie poczuły się znakomicie. Niedługo później nadciągającą eksplozję wizualną i kolorystyczny kalejdoskop napędziła siła globalnej popkultury. Sport stał się nieodzowną częścią miejskiego krajobrazu. Muhammad Ali, Pelé czy Björn Borg zaczęli kształtować wyobraźnię estetyczną całego pokolenia, pracując na tytuł idoli w maksymalnym wymiarze.
W 1968 roku podczas Igrzysk Olimpijskich w Meksyku odpowiedzialny za oprawę wizualną wydarzenia architekt Pedro Ramírez Vázquez stworzył nie tylko kultowe, nieco psychodeliczne logo, ale także zintegrowany system graficzny obejmujący stroje sportowców. Geometryczne, op-artowe wzory inspirowane sztuką rdzenną oraz estetyką lat sześćdziesiątych potraktowano jako nośnik idei, społecznej narracji oraz tożsamości. Kilka miesięcy wcześniej w Grenoble Pierre Balmain, ubierając czterystu wolontariuszy w futurystyczne kostiumy, zaadaptował Zimowe Igrzyska na scenografię dla autorskiego pokazu mody. W tym okresie narodził się, choć jeszcze nienazwany, nurt athleisure, zacierający granice między odzieżą sportową a codzienną. W 1971 roku marka Nike (wówczas jeszcze Blue Ribbon Sports) zaprezentowała swoje pierwsze buty z charakterystycznym Swooshem – znakiem, który wkrótce zyskał status symbolu globalnej, lifestyle’owej rewolucji. Sneakersy posłużyły jako „statement”, a nawet swoista deklaracja przynależności.
Kulminacją tego procesu stały się Igrzyska Olimpijskie w Monachium w 1972 roku. Specjalnie na tę okazję zaprojektowano sneakersy Adidas München. Lekkie, funkcjonalne, utrzymane w duchu niemieckiego modernizmu, miały odzwierciedlać technologiczny optymizm początku lat siedemdziesiątych. Brand głęboko zakorzeniony w powojennej niemieckiej tożsamości uczynił z Igrzysk scenę do zaprezentowania wizji sportu jako stylu życia. Buty München o charakterystycznej, minimalistycznej sylwetce, zgodne z modernistyczną zasadą „form follows function”, znakomicie wpisywały się w ówczesne dążenie do estetyzacji codzienności oraz integracji technologii z życiem miejskim.
Niedługo później na Bronksie czy w Compton kolejne marki rozpoczęły dążenia do statusu insygniów o osobowościowych konotacjach, podobnie jak elementy garderoby zakodowywały bunt albo przynależność. Run-D.M.C. w 1986 roku wydało utwór „My Adidas”, hołd dla flagowych sneakersów Superstar, co zaowocowało pierwszą w historii współpracą rapera ze sportowym brandem. Buty stworzone dla Michaela Jordana przez Petera Moore’a to kolejna symboliczna para. Czerwień i czerń wbrew ligowym przepisom? NBA zabraniała tych barw, zaś Nike uczynił z nich marketingową przepustkę do sukcesu. Air Jordan I to jeden z pierwszych sportowych produktów, który wywołał gorączkę kolekcjonerską i rozmył granice między sportem, biznesem a modą uliczną.
Wreszcie w 1999 roku do świata sportu zajrzał Alexander McQueen, projektując kolekcję butów sportowych dla Pumy. Projektant zestawił pojęcie mody koncepcyjnej z funkcjonalnością oraz technikaliami ujętymi w DNA „aktywnej odzieży”. Jean Paul Gaultier natomiast to, co osadzone w sportowym pragmatyzmie, przetłumaczył na język wysokiego krawiectwa. Bokserskie topy czy bluzy z kapturem przetransformowano w erotyczny kostium poddany dekonstrukcji, również tej genderowej.

Kadr z filmu „Copa 71”, mat. prasowe Against Gravity
Walka się nie kończy
O prawo do obecności walka toczyła się na wielu frontach. Kobiety z kultur islamskich, przez lata wykluczane z wielu konkurencji lub poddawane ostracyzmowi z uwagi na tradycyjny ubiór, w 2012 roku zyskały ambasadorkę, Sarah Attar z Arabii Saudyjskiej, która na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie pojawiła się w stroju z długim rękawem, legginsach i hidżabie, czyniąc ze stroju temat dyskusji o politycznym wymiarze. Pięć lat później, gdy Nike wypuściło Nike Pro Hijab projektowany z myślą o sportowczyniach muzułmańskich, świat mody sportowej postawiono pod ścianą. Konieczne stało się zaktualizowanie swojego myślenia i ostatecznie skonfrontowanie go z rzeczywistością, w której różnorodność to fakt. Świat zapragnął mitycznej wolności. Wyrazem tego były igrzyska w Tokio w 2021 roku. Pochodzący z Liberii Telfar Clemens, ikona nowojorskiej queerowej sceny modowej, zaprojektował stroje dla reprezentacji narodowej na przekór wszystkiemu, co mogłoby wpisywać się w wąski, patriarchalny wzorzec. Jego uniformy stanowiły niebinarną hybrydę streetwearu oraz kostiumu sportowego o formalnym zacięciu – z wycięciami, transparentnymi panelami, asymetrią.
Demontaż tradycyjnego, binarnego i hipermaskulinistycznego wzorca sportowego ciała to jeden z najbardziej intrygujących nurtów ostatnich lat. Współczesne projekty twórców takich jak Ludovic de Saint Sernin, Telfar, Marine Serre czy Willy Chavarriac przekraczają nie tylko estetyczne, ale także społeczne granice sportowego stroju. Klasyczne elementy zostają ostatecznie wyniesione poza ramy płciowości, a moda zyskuje znacznie szerszy kontekst, który skupia się na nieopowiedzianej wprost historii o akceptacji, sile, widzialności i przynależności.
Polecane

10 powodów, dla których warto kupić 124. numer K MAG-a „Challengers”
![Po sukcesie w Paryżu i USA przyszedł czas na Warszawę. Sztuka Heleny Minginowicz to oswajanie słabości [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/68cd54d7318e780491929cc7/image00009.jpeg)
Po sukcesie w Paryżu i USA przyszedł czas na Warszawę. Sztuka Heleny Minginowicz to oswajanie słabości [WYWIAD]
![[Z archiwum K MAG] Odsłonić czy zakryć? Jak kino zmieniało seks, a seks – kino](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/6677e4e1d4d95a6544e85b32/love-gaspar-noe.jpg)
[Z archiwum K MAG] Odsłonić czy zakryć? Jak kino zmieniało seks, a seks – kino
![Tom Odell: „To, co sprawia, że piszę piosenki często również sprawia, że nie śpię po nocach” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/68cd4d84318e780491929cb6/images.jpeg)
Tom Odell: „To, co sprawia, że piszę piosenki często również sprawia, że nie śpię po nocach” [WYWIAD]

Warszawa znów stanie się centrum światowego kina. Czas na 41. Warszawski Festiwal Filmowy

Trendy na jesień 2025 dla każdej IT girl. Wiemy, co jest modne w tym sezonie
Polecane

10 powodów, dla których warto kupić 124. numer K MAG-a „Challengers”
![Po sukcesie w Paryżu i USA przyszedł czas na Warszawę. Sztuka Heleny Minginowicz to oswajanie słabości [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/68cd54d7318e780491929cc7/image00009.jpeg)
Po sukcesie w Paryżu i USA przyszedł czas na Warszawę. Sztuka Heleny Minginowicz to oswajanie słabości [WYWIAD]
![[Z archiwum K MAG] Odsłonić czy zakryć? Jak kino zmieniało seks, a seks – kino](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/6677e4e1d4d95a6544e85b32/love-gaspar-noe.jpg)
[Z archiwum K MAG] Odsłonić czy zakryć? Jak kino zmieniało seks, a seks – kino
![Tom Odell: „To, co sprawia, że piszę piosenki często również sprawia, że nie śpię po nocach” [WYWIAD]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/68cd4d84318e780491929cb6/images.jpeg)
Tom Odell: „To, co sprawia, że piszę piosenki często również sprawia, że nie śpię po nocach” [WYWIAD]

Warszawa znów stanie się centrum światowego kina. Czas na 41. Warszawski Festiwal Filmowy


