Genewa odchodzi od marketingu ulicznego. Billboardy i plakaty mają zniknąć z ulic szwajcarskiego miasta do 2024 roku, a od 2025 pojawiać się będą wyłącznie reklamy wydarzeń kulturalnych i promujących kampanie społeczne. Wykluczenie reklam z przestrzeni miejskiej to wielka zmiana, która wejdzie w życie dzięki inicjatywie obywatelskiej Zero Pub, zgłoszonej cztery lata wcześniej, kiedy przerwa między miejskimi umowami dotyczącymi marketingu ulicznego na krótko pozostawiła wiele ze spotów publicznych reklam pustych, co spodobało się mieszkańcom Genewy.
Propagatorzy inicjatywy „Zero reklam: uwolnić nasze ulice od reklamy komercyjnej” oponowali przeciwko „reklamozie” szpecącej ulice Genewy, a w centrum debat nad ustawą znalazło się pytanie: „Czy chcemy, aby firma promująca konsumpcję sprzedawała po to, by sprzedawać?”. Krytycy, w tym lokalny sektor reklamowy, twierdzą, że zmiany mogą pozbawić miasto nawet 4,5 miliona franków rocznie (ok. 18 mln złotych), gdyż sprzedaż powierzchni reklamowej dawał miastu ogromne przychody.
Genewska inicjatywa „Zero reklam” nie jest pierwszą próbą zakazu reklam komercyjnych w przestrzeni miejskiej. Francuskie miasto Grenoble wprowadziło w 2015 roku zakaz reklam zewnętrznych i skierowało się ku inwestycji w marketing online, usuwając ponad 300 lokalizacji reklam, a w ich miejsce sadząc prawie 500 drzew. W Polsce, również od 2015 roku, zaczęła obowiązywać ustawa krajobrazowa, dzięki której to rady miejskie mogły decydować o rozmieszczeniu reklam, a mieszkańcy mogli zacząć żegnać się ze szpecącymi krajobraz miasta reklamami.
A jednak żadne miasto jak dotąd nie zakazało całkowicie umieszczania billboardów i plakatów w przestrzeni miejskiej. Genewa ma być pierwszym miastem, które tego dokona. W ciągu najbliższych trzech miesięcy zarząd gminy ma opracować przepisy wykonawcze, dzięki którym z ulic Genewy w najbliższych latach naprawdę znikną reklamy.
/tekst: Nikol Gorelikowa/