Według japońskiego prawa, męski potomek rodu u władzy może przyjąć za żonę kobietę “z pospólstwa”, jednak w przypadku odwrotnym, potomkini musi zrzec się swojego tytułu. Mako musiała więc tego dokonać, ponadto zrezygnowała też z ogromnego rządowego posagu, który normalnie dostają kobiety tracące swoją pozycję na rzecz małżeństwa. Był to duży cios dla japońskiego społeczeństwa, które szczególnie ubóstwiało tę księżniczkę, chwaląc ją nieustanne między innymi za “nienaganne maniery”. Sprawa była także swoistą pożywką dla mediów, co ponoć zafundowało Mako ogromny stres pourazowy- do tego stopnia, że zrezygnowała z konferencji po ślubie, bojąc się konfrontacji z mediami. Ostatnie doniesienia o losach pary przeważnie głosiły, że zamieszkają oni wspólnie w Nowym Jorku.
Historia Mako Komuro przywodzi na myśl kontrowersje wokół Meghan Markle i księcia Harry’ego, na których działania również wielu patrzyło krytycznym okiem. Tym, co na pewno łączy obie pary, jest poszukiwanie prywatności, wiążące się z odejściem z królewskiego centrum uwagi. Stąd też mało jest w mediach informacji o tym, jak dokładnie potoczyło się życie małżonków Komuro po opuszczeniu Japonii. Z pewnością Kei skupił się na kontynuowaniu kariery prawniczej, o jego żonie jednak do niedawna nie było wiele wiadomo.
Niedawno publiczną stała się informacja o obecnej działalności byłej księżniczki. Mako wolontaryjnie zajmuje się pomocą w wydziale poświęconym sztuce azjatyckiej w Metropolitan Museum of Art. Jej działalność obejmuje na przykład pisanie esejów o poszczególnych dziełach na stronę internetową muzeum. Być może ma to związek z jej niejasną sytuacją wizową, gdyż będąc członkinią rodziny królewskiej księżniczka nie musiała mieć nawet paszportu. Po rozwiązaniu tej sprawy kariera Mako na polu sztuki może przybrać bardzo dynamiczny rozwój- w końcu jest ona w pełni wykształcona w tym kierunku.
Prawdopodobnie działalność kobiety stanowi zjawisko imponujące jej japońskim krewnym, gdyż Cesarz Naruhito rzekomo planuje odwiedzić wnuczkę w MET. Pozostaje nam więc czekać, aż to dość nietypowe wydarzenie dojdzie do skutku, oraz życzyć Mako Komuro jak największych sukcesów na nowej drodze kariery.
/tekst: Michalina Reising/