W 2017 roku Aubrey Plaza i Elizabeth Olsen ubrały ten sam model sukienki od Marca Jacobsa na premierę filmu „Ingrid wyrusza na zachód", w którym Plaza wciela się w rolę szalonej stalkerki prześladującej popularną influencerkę (Olsen). Siostrzane stylizacje były oczywiście nawiązaniem do fabuły filmu, który jest satyrą na media społecznościowe. W 2018 roku Julia Roberts i jej stylistka Elizabeth Stewart pojawiły się w identycznych liliowych garniturach Givenchy na rozdaniu nagród InStyle Awards. Roberts wyjaśniła, że ubrały się tak samo, ponieważ „rzadko mają okazję zrobić coś razem". Na siostrzeństwo postawiły również aktorki Jamie Lee Curtis oraz Sigourney Waever, które podczas premiery romconu „To znowu ty" były ubrane w piękne suknie od David Meister. Wyglądały obłędnie i ewidentnie dopisywał im humor. Wybór kreacji nie był przypadkowy, ponieważ Lee Curtis i Waever grają w filmie rywalki.
To, co nas łączy
Twinning w modzie cieszy się obecnie coraz większą popularnością. Nie tylko na czerwonym dywanie, ale także w sieci. Przyjaciółki Maria Castellanos oraz Denise Mercedes zdobyły popularność dzięki projektowi „Styl a nie rozmiar", w ramach którego pozują w mediach społecznościowych w tych samych outfitach. Pokazują w ten sposób, że rozmiar nie ma znaczenia, a stylu nie da się kupić. W końcu liczy się to, co nas łączy, a nie to, co nas dzieli, prawda?
Doskonale zdaje sobie z tego sprawę marka Lacoste, która rusza właśnie z nową kampanią. W serii uroczych spotów możemy zobaczyć nieznajomych, którzy spotykają się na mieście i odkrywają, że łączy ich... kultowy zielony krokodyl oraz miłość do Lacoste. Musicie to zobaczyć!
Marga spotyka Anisa na plaży. Dzieli ich wszystko – wiek, doświadczenie, płeć. Oboje jednak mają na sobie tą samą różową koszulkę polo. Wymieniają spojrzenia, a z ich gardeł wyrywa się niezręczny śmiech. To chwila, którą długo będą wspominać z sympatią i rozbawieniem. Podobnie jak skater, który spotkał małą dziewczynkę noszącą taki sam bucket jak on czy dwójka przypadkowych osób nosząca te same klapki oraz skarpetki. Nie ma znaczenia, skąd jesteś i ile masz lat, bo ten niepozorny, zielony krokodyl może być początkiem niezwykłej przygody albo przyjaźni na całe życie. Co tu dużo mówić? Lacoste łączy ludzi!
Żeby było jeszcze ciekawiej, w spotach wystąpiły osoby bez doświadczenia aktorskiego oraz modelingowego. Za zdjęcia odpowiadał irlandzki fotograf Ronan Gallagher, a reżyserią zajął się Laure Atanesyan („Montana", „The Wall"). Efektu dopełnia utwór „Apache" autorstwa Sugarhill Gang, który nadaje filmom lekkości oraz nuty melancholii.
Krokodyl. Pan krokodyl
W 1923 roku kapitan obiecał 19-letniemu tenisiście René Lacoste, że jeśli wygra najbliższy mecz, to dostanie od niego upatrzoną walizkę ze skóry krokodyla. Choć przegrał, amerykańska prasa dowiedziała się o zakładzie i okrzyknęła go „Krokodylem". René był nie tylko perfekcjonistą i świetnym sportowcem, ale miał również smykałkę do biznesu. W 1927 roku Robert George, przyjaciel René, tchnął w krokodyla życie i stworzył logo, które wkrótce miał poznać cały świat. Zanim to jednak nastąpiło, ubrania z charakterystycznym krokodylem nosił głównie René oraz jego przyjaciele, rodzina i znajomi.
W 1933 roku René założył działalność gospodarczą i tak narodziło się Lacoste. Nie minęło długo, nim całkowicie zrewolucjonizował modę sportową, oferując miłośników tenisa lekkie, wygodne i przede wszystkim niesamowicie stylowe ubrania. Koszulki z długim rękawem, plisowane spodnie i niewygodne paski odchodziły w zapomnienie. Nadchodził nowy świt – era René Lacoste oraz wygodnych koszulek polo z krótkim rękawem i charakterystycznym zielonym krokodylem.
René był żądnym wiedzy wizjonerem, który nigdy nie pozwalał sobie na zwątpienie. Chciał więcej, mocniej, lepiej. Udało mu się zapisać w historii sportu oraz mody, a jego pomysły zrewolucjonizowały życie wielu osób. Na przykład czy wiedzieliście, że to René Lacoste zawdzięczamy maszynę do podawania piłek tenisowych? No właśnie.
Kultowy krokodyl Lacoste wyznacza trendy już od 1933 roku. Wyznaczy trendy i... łączy ludzi. A historia marki wciąż się pisze!