W internecie możemy znaleźć liczne wyjaśnienia popularności trendu, który krew menstruacyjną zaczyna traktować jako złoty środek na wszelkie urodowe bolączki. Jak możemy dowiedzieć się od jednej z bohaterek reportażu opublikowanego na portalu DAZED:
Urodzona 4000 tysiące lat temu Edyta Górniak byłaby dumna i z pewnością solidaryzuje się z tak ponadczasowym ziemskim połączeniem.
Próżno jest szukać badań naukowych, które potwierdzałyby skuteczność używania krwi menstruacyjnej w walce z problemami skórnymi. Dermatologowie alarmują i podkreślają, że we krwi są bakterie, pot i inne rzeczy, które mogą źle działać na skórę twarzy – jak możemy się jedynie domyślać – skutki nowego trendu mogą być jedynie odwrotne do zamierzonych. Hasztag #periodfacemask jest jednak bardzo popularny, ale co pocieszające – podzielił społeczność na Tik Toku i znajdziemy całą masę filmów, które są satyryczną odpowiedzią na nowy trend.
Warte podkreślenia jest, że trend, który według części społeczeństwa ma być formą walki z tabu menstruacyjnym może mieć – w najlepszym przypadku neutralny wpływ na zdrowie. To kolejny przykład, gdy ruch, który ma w swoim założeniu zachęcać do całkowitej akceptacji własnego ciała przekracza magiczną linię i promuje zachowania, które są mogą być niebezpieczne dla jednostki.
Ruch body positive, który ma swoje korzenie w latach 60-tych miał być początkową odpowiedzią na dyskryminację osób z nadwagą. Jego współczesna wersja powoli odchodzi jednak od mówienia o akceptacji własnego ciała, a staje się cichą zgodą na akceptację zachowań, które zagrażają życiu i chcą na siłę złamać jakieś tabu.
Ciekawą alternatywą dla ruchu body positive i trendów pokroju #periodfacemask jest ruch body neutrality, który kładzie nacisk na to, że całkowite i obsesyjne kochanie własnej cielesności jest właściwie niemożliwe. Zmiana podejścia do cielesności na neutralną, kładzie nacisk na postrzeganie ciała jako nośnika, który pozwala nam na realizowanie siebie. Dzięki niemu możemy bowiem spełniać własne marzenia, rozwijać się i korzystać z życia. Ciałoneutralność może mieć zbawienny wpływ na tych, którzy nie chcą funkcjonować pod presją treści, które krzyczą do nas z każdej strony i wręcz nakazują bezwarunkowo kochać siebie. Ruch body neutrality jest wyważonym środkiem, który opowiada się za akceptacją, szacunkiem i skupieniem się na rzeczach, które uwolnią nas spod ciężaru kultu obsesyjnego myślenia o cielesności.
tekst: Michalina Szczęsna, źródło: DAZED, naTemat.pl