Gdy Tomasz Sekielski ogłaszał, że pracuje nad dokumentem o pedofili w Kościele, wiele osób spodziewało się, że będzie to produkcja mogąca odbić się szerokim echem w społeczeństwie, szczególnie biorąc pod uwagę reakcje na "Kler" Smarzowskiego. To, co się wydarzyło po sobotniej premierze filmu sfinansowanego przez crowdfunding, przerosło oczekiwania chyba wszystkich. Z historiami ukazanymi w "Tylko nie mów nikomu" nie polemizują nawet czołowi hierarchowie, który wcześniej odmówili udziału w produkcji. Losy dorosłych już ofiar, skonfrontowane bezpośrednio z oprawcami, twarde dowody i rzeczowe ich ukazanie - to wszystko zadecydowało o tym, że film w ciągu kilku dni obejrzany przez kilkanaście milionów osób na YouTubie przyczynił się do stanowczych reakcji wobec grupy księży oskarżonych o czyny pedofilskie, wcześniej okrytych parasolem ochronnym instytucji kościelnych.