Francis Ford Coppola to jeden z najbardziej cenionych filmowców wszech czasów, scenarzysta, kompozytor i zdobywca wielu nagród. W latach 70. reżyser zajął się produkcją własnego wina, stworzył nawet własną markę „Francis Ford Coppola Presents", której celem jest promocja towarów sygnowanych jego nazwiskiem, w tym filmów, kurortów, winiarni i magazynów literackich.
Wymarzony projekt reżysera, czyli film „Megalopolis", pozostaje w fazie realizacji od kilkudziesięciu lat. Scenariusz został napisany w latach 80., ale w międzyczasie Coppola angażował się w inne słynne projekty, co rozciągało w czasie od lat planowaną produkcję. W 2001 roku pomysł „Megalopolis" powrócił i zaczął się klarować, jednak zamach na World Trade Center, który miał miejsce 11 września 2001 roku, pokrzyżował plany dotyczące nowego filmu. Scenariusz „Megalopolis" miał od samego początku opowiadać o odbudowie Nowego Jorku po katastrofie, więc Coppola uznał, że w obliczu rzeczywistej tragedii nikt nie będzie chciał oglądać filmu przypominającego atak terrorystyczny. Wymarzona produkcja twórcy ponownie wkroczyła w fazę odległego planowania.
W 2019 roku nastąpił przełom. Francis Ford Coppola oznajmił, że jest gotowy do nakręcenia „Megalopolis". Plany pokrzyżował jednak wybuch pandemii koronawirusa. Dzisiaj, dwa lata później, wiemy już, że reżyser utrzymuje swoje plany dotyczące wymarzonej produkcji. Reżyser deklaruje, że jest zdeterminowany i zrealizuje film za wszelką cenę... i to dosłownie!
„– To stało się dla mnie niczym wojna religijna, w takim sensie, że nie ma w tym żadnej logiki. Najistotniejsze jest to, że jestem taki sam, jak 20 lub 40 lat temu. Nadal chcę zrealizować wymarzony film, nawet jeżeli będę musiał sam za niego zapłacić, a mogę wyłożyć na stół 100 milionów dolarów. Nie chcę, ale zrobię to, jeśli będzie taka trzeba”, powiedział Coppola portalowi „Deadline".
Reżyser przyznał również, że film nie mieści się w głównym nurcie tego, co obecnie w świecie kina jest uznawane za popularne, ale podchodzi do sprawy optymistycznie. Zapowiada, że produkcja ruszy już jesienią 2022 roku. Co więcej, reżyser myśli już o obsadzie swojego przyszłego dzieła. Prowadzi rozmowy z takimi aktorami jak Oscar Isaac, Forest Whitaker, Cate Blanchett, Jon Voight, Michelle Pfeiffer, Jessica Lange, a nawet Zendaya.
Czym tak właściwie jest, a raczej ma być „Megalopolis"? W 2002 roku twórca nakreślił tematykę produkcji, która na przestrzeni lat mogła oczywiście ewoluować. Jak wiemy, głównym motywem filmu miała być rywalizacja przeszłości z przyszłością w kontekście gigantycznej metropolii, jaką jest i był Nowy Jork. Chociaż historia miała opisywać postapokaliptyczne, a jednak wciąż nowoczesne miasto, scenariusz kreślił wizję kojarzącą się ze starożytnym Rzymem.
/tekst: Bartłomiej Warowny/