Czym jest Revolve Festival?
To impreza organizowana przez markę Revolve we współpracy z organizacją eventową The h.wood Group. Piąta edycja imprezy odbyła się w zeszły weekend w Merv Griffin Estate w La Quinta w Kalifornii, a wejść na nią mogli wyłącznie zaproszeni goście. Czekały na nich atrakcje takie jak przejażdżka karuzelą ufundowaną przez Venmo, stoisko serwujące drinki z 818 tequila (marka Kendall Jenner) czy bezpłatny poczęstunek od Erewhon, napoje od Celsius oraz występy Post Malone’a, Jacka Harlowa, Willow Smith czy BIA. Wydawać by się mogło – wszystko na najwyższym poziomie, impreza dla elit… Ale nie do końca tak było.
Uczestnicy Revolve Fest stanowili mieszankę celebrytów i influencerów, co potwierdzałyby zdjęcia na Instagramie. Jednak podczas gdy gwiazdy pokroju Timothée Chalameta, Quavo czy Kim Kardashian bawiły się świetnie, niektórzy influencerzy narzekali, że nie mogą dostać się na imprezę. Problemem okazał się transport. By dostać się na festiwal, trzeba było skorzystać ze zorganizowanego transportu, który jednak zorganizowany nie był. Joseph Kapsch z „Los Angeles Magazine” jako pierwszy poruszył ten temat na Twitterze:
- Influencerzy stali w błocie, bez wody i w pełnym słońcu przez godziny, oczekując na przyjazd busów.
Kapsch zaraportował również, że awantura doprowadziła do bójek i została wezwana policja. Ta z kolei po przybyciu na miejsce zastała influencerów wykrzykujących, jak są ważni i dlaczego należą im się pierwsze miejsca w busach. Powtórka z Fyre Fest…? Całkiem możliwe.
Głównym powodem ich złości było, że pomimo zaproszenia nie zdołali dostać się na imprezę. Jedna z gwiazd TikToka, Averie Bishop, opublikowała filmik, w którym określiła event jako „absolutny chaos”, a zapewniony transport „niezorganizowany i graniczący z niebezpieczeństwem”. Dodała, że czekała w kolejce do busa ponad 2 godziny.
Inna TikTokerka, Kristi Howard, określiła Revolve Festival jako „shit show”, wyjaśniając, że czekała na transport 5 godzin, zanim ostatecznie kazano jej odejść.
„Przyleciałam tam, myśląc, że to wielka szansa dla mojej kariery”, skwitowała.
Howard dodała, że wydała tysiące dolarów, by gościć na Revolve Festival, lecz ostatecznie się na niego nie dostała.
Czy było aż tak, jak na Fyre Fest?
Z pewnością problemem była dezorganizacja, jednak Revolve Festival nie zbliża się do miana imprezy „luksusowej”, jaką miał być Festiwal Fyre, na który goście wydali setki tysięcy dolarów. Próżno też oczekiwać, że za organizatorami Revolve Festival będą się ciągnęły wieloletnie sprawy sądowe. Powtarzając za Kapschem: wszystko szło dobrze, dopóki influencerzy nie próbowali „odinfluencerzyć” innych.