W związku ze szczytem COP26 sporządzono petycję do światowych przywódców. Aktywiści zebrali się w Glasgow w celu zaprotestowania biernym postawom establishmentu.
„– Ludzkość nie radzi sobie z powstrzymaniem katastrofy klimatycznej. Kiedyś to była pilna sprawa. Dzisiaj nasza planeta rozpaczliwie woła o pomoc”, nawoływała Greta, której towarzyszyły inne aktywistki, m.in. Dominika Lasota z Polski, Mitzi z Filipin czy Vanessa Nakate z Ugandy.
Aktywiści mieli również okazję dołączyć się do manifestacyjnego występu Grety. Osiemnastoletnia działaczka wraz z tłumem zaśpiewała fragment przyśpiewki, co zainteresowało zebrany tłum. „You can shove your climate crisis up your arse" („Możecie sobie wsadzić swój kryzys klimatyczny w tyłek") – zaśpiewała, pociągając za sobą setki innych głosów.
Kluczowym punktem petycji jest ograniczenie pogłębiającego się ocieplenia do 1,5 stopni Celsjusza. Aktywiści uważają, że aby to osiągnąć, potrzebna jest radykalna redukcja emisji gazów. Obok zaprzestań wszelkich inwestycji związanych z paliwami kopalnymi, w petycji znalazł się również ustęp mówiący o zerwaniu z „kreatywną księgowością" emisji i publikowaniu pełnych danych o emisji dla wszystkich wskaźników konsumpcji. Aktywiści domagają się wypłacenia „obiecanych" 100 miliardów dolarów krajom, które są najbardziej narażone na zmiany klimatu. Chcą wypłacenia dodatkowych środków na likwidowanie skutków katastrof klimatycznych.
Zdrada. Tak młodzi ludzie na całym świecie opisują porażkę rządów całego świata w kontekście ograniczenia emisji dwutlenku węgla. I nie jest to żadna niespodzianka – podkreśliła Greta w liście otwartym, zapowiadając, że weźmie udział w demonstracji zaplanowanej na 5 listopada.
Za słowami Grety opowiedziała się również polska aktywistka Dominika Lasota:
/tekst: Bartłomiej Warowny/