Advertisement

Jacquemus nie lubi się nudzić. Ostatnio na przykład otworzył własną kwiaciarnię

09-04-2021
Jacquemus nie lubi się nudzić. Ostatnio na przykład otworzył własną kwiaciarnię

Przeczytaj takze

Marka Jacquemus powoli staje się synonimem wszechstronności. Wszystko za sprawą jej założyciela – Simona Porte Jacquemesa, który do zestawu swoich ekscentrycznych biznesów dołączył kolejny. Francuski projektant tym razem postawił na paryską kwiaciarnię.

Przepis na sukces

Simon Porte Jacquemus, założyciel bezapelacyjnego giganta high fashion, jest świetnym przykładem tego, że realizacja osobliwych, nieograniczonych kreatywnością projektów może zaprowadzić na wyżyny sukcesu.
Jego kawiarnia Citron, umiejscowiona w Galerii Lafayette na alei Champs-Élysées, niezmiennie, od 2019 roku, stanowi urzeczywistnienie wyobrażeń o lokalu idealnym. Natomiast znamienne, miniaturowe torebki Jacquemus postrzegane są jako jedne z najbardziej pożądanych it-bags.

Kolejny element układanki

Idąc za ciosem udanych decyzji, Jacquemus otworzył paryską kwiaciarnię o nazwie Les Fleurs. Tymczasowy butik powstał w wyniku współpracy projektanta z Les Fleurs de Paul, czteropokoleniową rodziną hodowców kwiatów z południowej Francji – rodzinnych stron Jacquemusa.
– Zawsze pasjonowałem się kwiatami. Są one dla mnie nieprzerwanym źródłem inspiracji podczas projektowania moich kolekcji. W tym wyjątkowym okresie chciałem dać od siebie coś innego niż ubrania, wyjaśnił projektant w oświadczeniu.
Zaznaczył też, że zawsze w głębi serca marzył o tym, aby pewnego dnia otworzyć własną kwiaciarnię.
Les Fleurs funkcjonowała od 27 marca do 3 kwietnia bieżącego roku. Ta wąska bramka czasowa była podyktowana istotną kwestią – Simonowi, w obliczu panującej pandemii, zależało na zminimalizowaniu ruchu. W ofercie kwiaciarni można było odnaleźć dostępne stacjonarnie i online z dostawą na terenie Paryża bukiety, owinięte w kawałki materiału, pochodzącego z poprzednich kolekcji Jacqemusa. Za pojedynczą kompozycję kwiatową należało uiścić zapłatę w wysokości ok. 30 euro.
/tekst: Julia Klimiuk/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement