Advertisement

„Każdy jest wyjątkowy na swój sposób" – mówi nam Apolonka, ciałopozytywna modelka [wywiad]

08-10-2021
„Każdy jest wyjątkowy na swój sposób" – mówi nam Apolonka, ciałopozytywna modelka [wywiad]

Przeczytaj takze

Body positivity coraz częściej jest tematem przewodnim kampanii reklamowych. To odpowiedź na rosnące kompleksy członków naszego społeczeństwa oraz dyskryminację ze względu na odmienny wygląd. Odmienny, czyli po prostu taki, który odbiega od określonego kanonu piękna.
Kanon ten zmieniał się zresztą na przestrzeni lat – począwszy od krągłych, kobiecych kształtów po anorektyczne wzorce. Na szczęście obecnie media społecznościowe powoli przestają być źródłem cierpienia z powodu presji bycia szczupłym i dają bardziej kształtnym dziewczynom szansę na pokazanie swojej pewności siebie. Na tym właśnie polega ciałopozytywność – to przede wszystkim pokochanie siebie takim, jakim się jest. W końcu wcale nie trzeba mieć rozmiaru XS i ani jednej skazy, aby czuć się w swojej skórze wspaniale. Doskonale wie o tym Magdalena Zalejska, znana jako Apolonka.
Apolonka jest 28-letnią polską modelką body positivity. Kiedy miała 15 lat, Apolonka przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie zaczęła się jej długa i trudna droga w modelingu. Jak wiele dziewczyn w jej branży, Apolonka musiała zmierzyć się na przykład z przeszkodami w postaci anoreksji i bulimii. Obecnie Apolonka jest niesamowicie inspirującą i silną kobietą o wspaniałych kształtach, która pomaga innym w drodze do samoakceptacji. Postanowiliśmy z nią o tym porozmawiać.
Jak się zaczęła twoja przygoda z modelingiem? Czy od początku chciałaś być modelką?
Mając około 8-9 lat chciałam być albo modelką albo łyżwiarką, mimo że na łyżwach zdarzyło mi się wtedy jeździć może ze 2 czy 3 razy. Potem, w wieku 12 lat, chciałam być architektką wnętrz. Marzenie o modelingu było więc zawsze trochę przytłumione innymi marzeniami. Późniejsza sytuacja pokazała mi jednak, że mogę je zrealizować.
Poszłaś wtedy sama na casting czy to agencja się do ciebie zgłosiła?
Kiedy miałam 15 lat przeprowadziłam się do Szkocji, gdzie znajoma mojej mamy potrzebowała modelki. Wtedy jedna z koleżanek zobaczyła te zdjęcia i odezwała się do mnie z propozycją, żebym przyszła na casting do agencji.
Jak wyglądała twoja droga od rozmiaru „zero" do rozmiaru plus size?
Była bardzo ciężka i kosztowała mnie bardzo dużo zdrowia psychicznego. Zmagałam się z bulimią, anoreksją i cierpiałam na kompulsywne jedzenie. Wiele razy dopadała mnie depresja. Niestety nie potrafiłam się z tego podnieść, a nie korzystałam z żadnych form terapii, ponieważ jest to trauma zakorzeniona bardzo głęboko w moim dzieciństwie. W związku z moim strachem przed psychologami i terapeutami, starałam się sama sobie pomóc i, oprócz mojej mamy oraz samozaparcia, nie miałam żadnej innej pomocy.
Ta przemiana przyszła ci z łatwością?
Nie, zajęło mi to bardzo dużo czasu, była to ciężka praca. Od kiedy skończyłam 16 lat, zaczęłam przybierać na wadze i nienawidziłam swojego ciała. Za każdym razem, kiedy patrzyłam w lustro, nie mogłam pojąć, jak ludzie mogą mnie normalnie traktować, bo ja patrzyłam na siebie z obrzydzeniem. Wszystko zmieniło się na samym początku 2020 roku, kiedy odpuściłam sobie modeling. Pod koniec 2019 roku, pojechałam na Kostarykę i przeszłam drogę, która bardzo mi pomogła, zmieniła moje postrzeganie, zresetowała umysł.
Czy w modelingu, mimo istnienia modelek plus size, i tak większość dziewczyn słyszy wciąż, żeby schudły?
Jeżeli dziewczyna jest modelką zero to tak, jest presja na schudnięcie, bądź utrzymanie „idealnych" wymiarów. Natomiast mamy tez druga stronę. Od modelek curvy czy plus size wymaga się ciągle większych i większych wymiarów.
Czy body positivity jest tylko dla kobiet i czy chodzi tylko o rozmiar? Wiele osób w dalszym ciągu tak myśli...
Nie jest to tylko i wyłącznie rozmiar i absolutnie nie jest to ruch tylko dla kobiet. Mężczyźni tak samo jak kobiety mogą spotykać się z brakiem akceptacji własnego ciała. W określeniu body positivity nie mamy nigdzie słowa „waga" lub „rozmiar", więc nie możemy tak tego ograniczać. Ludzie mogą mieć problem z zaakceptowaniem wielu rzeczy w swoim ciele – można być body positive, ponieważ wygrało się ze swoim kompleksem. Wydaje mi się, że trudność w rozumieniu tego wynika z luki w edukacji, ale też wynika ze sposobu w jaki zostało to ukierunkowane przez modę i social media.
Czy w związku z tym, że promujesz body positivity i wspierasz kobiety oraz mężczyzn, zmagasz się z hejtem?
Tak, są na przykład osoby, które twierdzą, że w ciele w jakim jestem teraz, mam nadwagę. Inni uważają natomiast, że nie mam prawa mówić o body positivity, ponieważ schudłam. Spotykam się z hejtem w postaci mówienia, że mam przestać już o tym pisać, bo ile można. Albo że jestem gruba i nie powinnam mówić, że bycie grubym jest w porządku.
Jaką radę dałabyś osobom, które chcą pokochać swoje ciało?
Wiem, że wielu osobom bardzo pomaga terapia i gdy trafimy na kogoś, kto naprawdę wie, co robi i nas naprowadzi, to potrafimy stworzyć piękną samoakceptację, a nawet pokochać samych siebie. Kolejną rzeczą jest na pewno wiara w siebie, zdystansowanie do wielu rzeczy i opinii, a także zdrowy rozsądek. Zawsze mówię, że powtarzanie mantr codziennie rano jest bardzo ważne. Stajesz przed lustrem i mówisz „tak, dzisiaj jest mój dzień, jestem piękną osobą o pięknym i dobrym sercu". Po jakimś czasie twój umysł załapie. Ważne jest również obserwowanie mediów społecznościowych osób, które mają podobne spostrzeżenia na temat samoakceptacji, z którymi możesz się utożsamiać. Takich kont jest bardzo wiele – prowadzą je np. Martyna Kaczmarek (@martynakaczmarek https://www.instagram.com/martynakaczmarek/?hl=pl ), która robi naprawdę świetną robotę, edukuje i pokazuje wiele różnych rzeczy nie ograniczając się tylko do body positivity, Magdalena Grzeszcz (@blondie_bombers https://www.instagram.com/blondie_bombers/?hl=pl ), z którą miałam okazję raz pracować, Sara Alexandre (@_sara.alexandre https://www.instagram.com/_sara.alexandre/ ) oraz Ogi Ugonoh (@ogiugonoh https://www.instagram.com/ogiugonoh/?hl=pl ), która jest świetną aktywistką walczącą z rasizmem, ale także mówiącą o cialopozytywnosci. Takich kont, które mają świetny content jest masa, a body positivity ma pomagać zaakceptować to, na jakim etapie jesteś i to jak twoje ciało może się zmienić.
Zdradź nam. jak dbasz o swoje ciało. Trenujesz i pilnujesz tego, co jesz?
Ze względu na chorobę i brak czasu, musiałam zrobić sobie przerwę, ale na szczęście już wróciłam! Jeżeli chodzi o jedzenie to zwracam na nie uwagę. A jednak najważniejsza w tym wszystkim jest równowaga, ponieważ jeżeli ktoś chce od czasu do czasu zjeść coś słodkiego to nic strasznego się nie stanie. Należy robić wszystko w zgodzie z samym sobą.
Czy według ciebie rozmiar w modzie ma jakiekolwiek znaczenie? Jest wielu projektantów, którzy robią projekty na wybiegi w rozmiarach 32/34 i dopiero teraz można zauważyć zmiany w pokazach mody. Na przykład ostatnio na pokazie Moschino wiosna/lato 2022 można było zobaczyć dziewczynę na wózku, która wyglądała obłędnie.
To wszystko zaczyna się zmieniać. Mam nadzieję, że będzie to dalej szło w tym kierunku, a poza plus size będą dodawane też inne rozmiary i będziemy mogli zobaczyć wszelaką różnorodność. Mamy naprawdę wielkie możliwości. To kwestia projektantów wychodzących przed szereg. A jednak rozmiar w modzie nadal ma znaczenie, ponieważ są modelki plus size i są modelki „zero", a bardzo mało jest tych pośrodku.
Którą swoją kampanię modelingową wspominasz najlepiej?
Nie wiem czy mam jakąś swoją ulubioną kampanię, bo było ich naprawdę wiele. Natomiast myślę, że takie najbardziej znaczące, do których mam największy sentyment, to te, które robię od 2020 roku, ponieważ miały one przesłanie. Najbardziej dumna do tej pory jestem z kampanii „Body bespoke" dla Wranglera, którą robiłam w Belgii. Filmik, który zawierał rozmowę na tematy body positivity z innymi modelkami był rewelacyjny. Myślę, że to była najbardziej autentyczna kampania i podoba mi się, że Wrangler dba o to, by nikt nie był wykluczony. Ostatnio poszłam też w pokazie Etam 2021 i jest to chyba moje największe osiągnięcie.
Masz jakiś wzór do naśladowania? Zmienił się on na przestrzeni całej twojej dotychczasowej kariery?
W pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że tak naprawdę nie mam jednego wzorca, ponieważ wiele kobiet nim jest. Każda kobieta jest inspirująca. Po prostu doświadczenia bardzo mocno wpływają na człowieka i to, w jaki sposób on żyje. Bardzo mnie motywują i są wzorem do naśladowania, ponieważ czerpię wielką przyjemność z poznawania ludzi, a poznawanie ich historii jest dla mnie bardzo ważne. Takim największym wzorem jest dla mnie oczywiście moja mama i myślę, że wiele osób może powiedzieć tak samo. Myślę też, że Ashley Graham (@ashleygraham https://www.instagram.com/ashleygraham/ ) jest wielkim wzorem do naśladowania. Podkreślę jednak, że wszystkie kobiety są na swój sposób inspirujące i każda z nich ma swoją wyjątkową historię.
Jaką radę dałabyś osobom, którym brakuje pewności siebie, ale bardzo by chciały zacząć swoją przygodę w modelingu?
Najważniejsze to wierzyć w siebie. Wiem, że czasami ta pewność siebie kuleje, ale każdy jest odważny, tylko nie każdy o tym wie i pamięta. Jeżeli chcemy postawić swoje pierwsze kroki w modelingu – startujmy z najwyższego pułapu. Idźmy do dobrej agencji, w której czujemy się bezpiecznie, miło i która nas świetnie poprowadzi. Trzeba o siebie dbać i traktować jak najlepiej, bo wtedy inni też będą nas tak odbierać. Tutaj chcę zaznaczyć, że kochanie siebie to nie próżność – kochanie siebie to zdrowy rozsądek. Każdy jest wyjątkowy na swój własny sposób i każdy jest bardzo interesującym człowiekiem, więc powinien to pokazywać. Nie można się poddawać, trzeba się zawziąć. Jeżeli wierzysz, że masz to coś, rób to! Nie masz nic do stracenia, możesz na tym wyłącznie zyskać.
/rozmawiała: Natalia Grzech/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement