Advertisement

Najweselsza stypa świata: Jean Paul Gaultier zakończył karierę modową po 50 latach

Autor: Zuzanna Gralewicz
24-01-2020
Najweselsza stypa świata: Jean Paul Gaultier zakończył karierę modową po 50 latach

Przeczytaj takze

Enfant terrible świata mody żegna się w wielkim stylu. Jego utlenionych włosów, bretońskich pasków i uśmiechu godnego Kota z Cheshire nie da się pomylić z nikim innym. Jean Paul Gaultier zakończył karierę modową po 50 owocnych latach, a na najweselszej stypie świata przywołał dawne blaski swojej kariery. Łącznie pokazał około 200 sylwetek – choć po kilkunastu już chyba nikt ich nie liczył – a wszystko to w towarzystwie supermodelek, celebrytów, artystów, tancerzy, akrobatów i drag queens.
Wśród gości znalazł się cały panteon kolegów po fachu, którzy przyszli oddać hołd Fashion Freakowi: były stażysta Nicolas Ghesquière, Isabel Marant,Viktor Horsting i Rolf Snoeren, Mary Katrantzou, Julien Dossena, Christian Louboutin, Dries Van Noten, Christian Lacroix... Nawet Martin Margiela, asystent Gaultiera z lat 80, opuścił swoją pustelnię specjalnie na tę okazję.

Prawdziwa awagarda

Théâtre du Châtelet pękał w szwach, a wiwatom nie było końca przez prawie dwie godziny. Dla wielu obecnych było to emocjonujące pożegnanie – nie tylko dlatego, że Gaultier rozkochał tłumy w swoich kultowych projektach, ale również dlatego, że we Francji ma status żywej legendy i narodowego skarbu. Heksagon może i pogrążył się w żałobie, ale ostatnia ceremonia przypomniała wszystkim, że ten, który nigdy nie bierze samego siebie zbyt poważnie, nie zamierza się smucić.
Wiele z kontrowersji, które dziś odbijają się szerokim echem w opinii publicznej – różnorodność odcieni skóry, płynność spektrum płci, recycling oraz zrównoważony rozwój – są od dawna zrośnięte z DNA Jean Paula Gaultiera. Począwszy roku 1967, kiedy to zaprojektował swój pierwszy pokaz, zapraszał na wybieg modelki i modeli we wszystkich rozmiarach, każdej płci i narodowości. Nie wahał się ubrać mężczyzn w spódnice; gorset i stanik przemienił z narzędzia opresji w symbol seksualnego wyzwolenia – a wszystko to w przewrotny, zabawny, niekiedy głupkowaty, ale zawsze prowokacyjny sposób. Wystarczy wspomnieć, że kultowy już dziś stożkowy stanik, który Madonna nosiła podczas trasy Blonde Ambition w 1990 roku, zaprojektował pierwotnie dla swojego pluszowego misia.
Kiedyś upcyklingowałem rzeczy, bo nie miałem pieniędzy. Brałem więc dżinsy i spodnie w kamuflaż i robiłem z nimi śmieszne rzeczy. Dziś to samo zrobiłem z całą moją modą” –, mówił po pokazie, który był prawdziwym świętem kampu i kiczu.

Po co się smucić, gdy można się cieszyć?

Gaultier chciał odejść z hukiem. I udało mu się – to była niezapomniana impreza. Ceremonia pokazu haute couture na wiosnę i lato 2020 rozpoczęła się od odegrania dramatycznej sceny pogrzebowej z filmu Qui Est Vous, Polly Maggoo? (1966) w reżyserii Williama Kleina. Pierwszą sylwetką, wyjętą prosto z nabitej dwoma ćwiekami trumny (jak gdyby zwłoki miały na sobie stożkowy stanik Gaultiera), okazała się dziecięca sukienka dla lalki uszyta z tuzinów dziecięcych sukienek – czyżby symbol powstania jak feniks z popiołów?
Po scenie przeszła prawdziwa plejada gwiazd, włączączając w to modelki, które współpracowały z Jean Paulem od początku kariery: Erin O’Connor, Faridę Khelfę, Estelle Lefébure i Yasmin Le Bon. Boy George odśpiewał kower Amy Winehouse, Dita Von Teese zaprezentowała sukienkę z satynowych pasków, Irina Shayk suknię z czarnej organzy, a Gigi Hadid marynarski szyk w znanych całemu światu niebieskich paskach na białym tle i w białym spodnium. Ilość sław mogłaby każdemu zawrócić w głowie, choć to kultowe projekty Jean Paula Gaultiera były prawdziwymi gwiazdami wieczoru: zobaczyliśmy skunie z rękawiczek, marynarkę, która nosi tego, kto ją założy, w komplecie ze spódnicą z pończoch, suknie i spódnice z krawatów. Były spódnice zrobione ze spodni i nogawki, które powiewały za modelkami. Były szpilki-korki i zdekonstruowane garnitury. A do tego jedwabne kimona, suknia z gąbek i kobieta-balon.
Na koniec ceremonii wszyscy puścili się w dziki taniec. Atmosfera była daleka od żałobnej. Jean Paul Gaultier w otoczeniu oddanych przyjaciół, wielbicieli i fanów przypomniał światu o swoim bezpardonowym poczuciu humoru. Będziemy tęsknić.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement