Advertisement

Normalize Queer to projekt fotograficzny, który oddaje głos queerowym osobom. Wysłuchajcie ich!

28-04-2022
Normalize Queer to projekt fotograficzny, który oddaje głos queerowym osobom. Wysłuchajcie ich!
„Bohaterowie mangi są zwykle wojujący, ale jednak pozytywni. Zazwyczaj mają jakąś misję, walczą o coś ważnego. Tak samo widzę moich bohaterów, bo nie ukrywają się ze swoją tożsamością i nie jest ważne, co inni o nich myślą. Choć często spotykają się z brakiem akceptacji i wykluczeniem, nie boją się być sobą, pomimo rzeczywistości, w której przyszło im żyć” – stwierdziła Ela Przygoda, twórczyni projektu Normalize Queer.

Przeczytaj takze

A oto, co mają do powiedzenia jego bohaterowie:

Jakub, 21 lat

„Pochodzę z małego miasteczka, gdzie tematy powiązane z seksualnością były tematami zakazanymi. Pamiętam, jak w czasach podstawówki byłem ministrantem i na jednej mszy ksiądz zaczął opowiadać o szkodliwej IDEOLOGII GENDER, przedstawiał osoby o innej orientacji seksualnej jako grzeszników, którzy nie mają w sercu Boga. Mam wrażenie, że w moim miasteczku rodzinnym nie było żadnej przestrzeni na to, aby w ogóle móc jakkolwiek odkrywać swoją seksualność. Sytuacja u mnie zmieniła się po przeprowadzce do Warszawy w wieku 16 lat - przyszedłem tu do liceum. Trafiłem przypadkiem do bardzo tolerancyjnej szkoły, która dała mi szanse na poznanie samego siebie. Aktualnie mój stosunek do orientacji jest bardzo neutralny - myślę, że taki sam, jak każdej heteroseksualnej osoby do jej orientacji. Nie czuję się ani trochę z tego powodu wyobcowany. Myślę, że w Polsce wszelakie projekty normalizujące społeczność LGBT są potrzebne.”

Hubert, 20 lat

„Jestem dumnym, ujawnionym gejem. Coming out nie był dla mnie trudnym doświadczeniem, mam przywilej bycia akceptowanym przez najbliższych, szczególnie przez moje dwie bohaterki - mamę i babcię. Relacje z rodziną są dla mnie bardzo ważne i cieszę się, że moja orientacja seksualna na nie nie wpływa. Również bardzo ważną osobą dla jest mnie mój 6- letni brat. Odkąd się urodził spędzam z nim bardzo dużo czasu i jest moim malutkim oczkiem w głowie. Szczerze uważam, że to właśnie on jest powodem, przez który dalej żyję i chcę żyć. Myśl o nim często odwodziła mnie od najgorszych pomysłów w trudnych momentach w moim życiu. Myślę, że dzięki niemu zrodziło się moje największe marzenie - zaadoptowanie dzieci w przyszłości. Bardzo chciałbym wychować potomstwo i mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda osiągnąć. Myślę, że takie projekty są bardzo potrzebne. Przez dużą część swojego życia zmagałem się z problemami z samoakceptacją, wywołane szerzonymi standardami męskiego piękna. Nigdy nie miałem atletycznej sylwetki, szczególnie męskich rysów twarzy ani ciągot do dresów czy sportowych ubrań. Czułem, że nie pasowałem i było mi z tym bardzo źle. Dopiero po odkryciu queerowych profili na instagramie czy zagranicznych programów telewizyjnych, pokazujących zupełnie inne standardy (androgeniczne, szerzące przekaz o tym, że ubrania i makijaż nie mają płci) poczułem, że mój wygląd jest totalnie w porządku i nie ma niczego złego w odbieganiu od heteronormatywnych standardów. Właśnie dlatego takie projekty są ważne. Pokazywanie piękna osób o różnych orientacjach seksualnych czy tożsamościach płciowych bardzo pomaga nastolatkom zaakceptować siebie i zrozumieć, że piękno nie zna pojęcia płci.”

Aleks, 18 lat

„Bardzo zaskoczyłam się, gdy Ela do mnie napisała, bo jestem zwykłą nastolatką szukającą siebie. Pochodzę z bardzo konserwatywnej rodziny, więc zawsze wiodłam podwójne życie - z jednej strony było chodzenie do kościoła, mimo tego, że jestem ateistką, a z drugiej organizowanie strajków. Jestem osobą niebinarną, która nigdy nie zrobiła coming outu przed rodziną, ani nie powiedziała tego nikomu w twarz. Jedyny coming out jaki zrobiłam to ten w internecie, bo wiedziałam, że on nie zniszczy mi relacji z rodziną. Przez rok prowadziłam działalność aktywistyczną w internecie. Na swoim Instagramie poruszałam tematy związane z LGBT+, środowiskiem, ciałopozytywnością oraz edukacją. Bycie nastolatkiem w małym mieście jest delikatnie mówiąc bardzo słabe. Spotkałam się z hejtem ze strony młodzieży z mojego miasta. Grożono mi „daniem mi w ten transowy pysk” albo krzyczano za mną na mieście. Strasznie potrzebowałam wtedy, żeby ktoś powiedział mi, że jest taki, jak ja. Nadal potrzebuję, żeby ktoś powiedział mi te słowa, bo w moim mieście akceptacji nie znalazłam, a w rodzinie nawet nie próbuję jej szukać. Nie znaczy to, że nie kocham siebie! Wręcz przeciwnie! Przeszłam bardzo dużo, żeby nauczyć się kochać siebie i po wielu próbach udało mi się to. Dla mnie orientacja seksualna i tożsamość płciowa oznacza wolność i wkurza mnie to, że są ludzie, którzy mówią innym jak mają żyć i jak mają się czuć. Nikt z nas nie powinien czuć, że żyje w klatce. Nie jestem ani kobietą ani mężczyzną - jestem miłością do siebie i innych. Chcę być wolnym człowiekiem i kochać kogo chcę!”

Olga, 25 lat

„Nazywam się Olga/Mewa, moje zaimki to on/ona i jestem aseksualnym queerowym pracusiem seksualnym. Lubię swoją ksywkę, bo Mewki to były pracownice seksualne z Trójmiasta. Ale imię Olga też lubię, bo miała je moja prababka, która była pracownicą seksualną. Pochodzę z Białegostoku - wydawałoby się najmniej queer-friendly miejsca w Polce, ale też przestrzeni kiedyś wielokulturowej i wciąż bardzo rewolucyjnej. Należę do koalicji Sex Work Polska - anarchoqueerowego kolektywu zajmującego się organizowaniem wsparcia osobom pracującym seksualnie. Mój stosunek do orientacji jest taki, że po prostu ją mam. Najbardziej bym chciała, żeby w ogóle nie trzeba było o tym jakoś specjalnie mówić, tylko żeby móc sobie po prostu w tym bezpiecznie być. Takie projekty są potrzebne po to, żeby zwrócić uwagę na to, że osoby queerowe istnieją - dla osób queerowych jest to ważne, żeby nie czuć się wykluczonymi społecznie, a dla ogółu społeczeństwa, żeby normalizować to, że po prostu jesteśmy i że jesteśmy ludźmi. Jako społeczność queerowa jesteśmy solidarni, silni razem i zapewniamy sobie wzajemne wsparcie, którego potrzebujemy.”

Credits:

Zdjęcia: Ela Przygoda
Asystent: Maciek Kacprzak
Stylizacje: Monika Tomczak
Make up: Darya Talashka
Włosy: Olga Sulipa
Plakaty: Kay Humelt
Bohaterowie: Jakub, Hubert, Aleks, Olga
Sesję zrealizowano w Studio Praga. Bohaterowie sesji ubrani są w polskie marki: This is Kreist, Dobro Jewellery, Jan Kardas, Inoty, Sara Kukier.
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement