Jak podaje brytyjski The Guardian, zmiana polityki wynika z tego, że dotychczasowy zakaz okazał się nieskuteczny, a handel marihuaną kwitł na czarnym rynku. Według nowych przepisów pełnoletni mieszkańcy Luksemburga będa mogli uprawiać do czterech krzewów konopii na domostwo. Hodowla będzie legalna wyłącznie w miejscu zamieszkania, a transport nasion, konsumpcja poza domem oraz sprzedaż marihuany i produktów konopnych wciąż podlega karze. Zmienia się jednak kwafilikacja czynu – posiadanie marihuany (do 3 gram) będzie kwalifikować się jako wykroczenie, a nie jako przestępstwo.
Zmniejszą się również same kary. Dotychczas za transport i posiadanie obowiązywała kara grzywny w wysokości od 251 do 2500 tys. euro. Kiedy nowe przepisy wejdą w życie, grzywna za posiadanie marihuany do 3 gram będzie wynosić od 25 do 500 euro.
„Powyżej górnego limitu nic się nie zmienia. Zatrzymany będzie traktowany jak diler. Nic się nie zmieni także w zakresie kierowania pojazdami: wciąż stosujemy politykę zero tolerancji”, powiedział minister sprawiedliwości Sam Tamson.
Legalny ma być także handel nasionami, i to bez limitów dotyczących poziomu zawartości THC w roślinach. Jak podaje luksemburski rząd, nie tylko będzie można kupić je w skepach stacjonarnych oraz internetowych, ale także zamówić z innego kraju. W przyszłości rząd zamierza pozwolić również na hodowlę nasion do celów komercyjnych, ale plany dotyczące produkcji i dystrybucji krajowej zostały przesunięte ze względu na pandemię koronawirusa.
Najprawdopodobniej projekt ustawy zostanie przedstawiony na początku roku.
„Stwierdzieliśmy, że musimy zacząć działać. Nasz problem polega na tym, że najpopularniejszym narkotykiem w naszym kraju jest marihuana, która stanowi potężną część czarnego rynku. Naszym pierwszym krokiem jest pozwolenie ludziom na hodowanie konopi w domu. Pomysł jest następujący: jeżeli ktoś decyduje się korzystać z marihuany, to nie popełnia przestępstwa. Nie wspieramy natomiast nielegalnego łańcucha produkcyjnego, transportowego i sprzedażowego, któremu często towarzyszy dużo cierpienia. Chcemy zrobić wszystko, aby jak najbardziej oddalić się od czarnego rynku”, wyjaśnił Tamson.