Na jakiś czas zniknąłeś z muzycznego pola widzenia. Co się stało?
Potrzebowałem przerwy od grania w klubach i presji związanej z występami na żywo. Przestałem czerpać z tego przyjemność, a wydaję mi się, że jest to kluczowe przy pracy wymagającej kreatywności. Przeprowadziłem się też z Poznania do Rejkiaviku, więc była to decyzja, która szła w parze z innymi zmianami w moim życiu.
Co zmieniło się od 2016 roku jeśli chodzi o twoją muzykę?
Myślę, że zacząłem bardziej skupiać się na detalach i poświęcam więcej czasu na dopracowywanie brzmień. Poza tym w mniejszym stopniu bazuję na samplach i staram się nagrywać więcej sekwencji samodzielnie. Myślę, że ta nowa odsłona mojej twórczości, jest też odzwierciedleniem tego, jak ewoluuje mój gust muzyczny.
Twojej nowej muzyki można z powodzeniem słuchać zarówno w leniwą niedzielę, jak i w klubie, choć może bliżej godzin porannych. Jakie według ciebie są idealne okoliczności do odbioru „Illusion of Peace”?
Chyba nie ma jednej pory, którą określiłbym jako idealne okoliczności do odsłuchu tego materiału. Myślę ze każdy słuchacz będzie miał inne zdanie na ten temat. Nie miałem jeszcze okazji grać tych utworów w klubie, ale pierwsze imprezy są już na horyzoncie, wiec niedługo się to zmieni.
Dystrybucją twojej epki zajęła się legendarna niemiecka wytwórnia Kompakt. Czy to wiele dla ciebie znaczy?
Oczywiście cieszę się z tego i jest mi miło, że mam możliwość współpracy z ludźmi o tak dużym doświadczeniu. Muszę jednak dodać, że nie byłoby to możliwe bez wsparcia poznańskiej wytwórni i agencji Automatik, która zajmuje się wydaniem „Illusion of Peace”.
Podobno w młodości, zanim odkryłeś dla siebie muzykę elektroniczną, interesowały cię muzyka klasyczna i jazz. Sądzisz, że te wpływy zostawiły ślad na twojej dzisiejszej muzyce?
Myśle, że te wczesne zainteresowania wpłynęły pośrednio na to, jak ukształtowała się moja wrażliwość i gust muzyczny. Nie sięgam jednak do muzyki klasycznej zbyt często, więc na pewno nie wymieniłbym jej jako źródeł inspiracji dla mojej aktualnej twórczości. Na co dzień słucham jednak głównie współczesnych artystów.