Advertisement

Trwa proces o zniesławienie Johnny'ego Deppa. Była żona Amber Heard zarzucała mu przemoc domową

13-04-2022
Trwa proces o zniesławienie Johnny'ego Deppa. Była żona Amber Heard zarzucała mu przemoc domową
Saga rozwodowa gwiazdorskiej pary trwa. Światło dzienne ujrzały nowe oskarżenia o przemoc seksualną.

Przeczytaj takze

11 kwietnia ruszył proces sądowy Johnny'ego Deppa o zniesławienie, którego Amber Heard miała dopuścić się w felietonie napisanym przez nią dla „Washington Post” w 2018 roku. W tekście mówi o tym, jak padła ofiarą przemocy domowej, której sprawcą miał być jej były mąż. Pomimo tego, że imię aktora nie pada tam bezpośrednio, od razu wiadomo było o kogo chodzi. Tekst opublikowany został dzień przed premierą filmu „Aquaman”, jednego z największych filmów z udziałem Amber Heard. Zwrócił na to uwagę Benjamin Chew, prawnik Deppa, zaznaczając, że mogło to mieć na celu zwiększenie rozgłosu wokół aktorki.
Według aktora, zarzuty postawione w felietonie miały ogromny wpływ na jego karierę i reputację. Krótko po publikacji artykułu, Disney ogłosił, że aktor nie powróci już do roli Jacka Sparrowa. Aktor domaga się od byłej żony 50 milionów dolarów odszkodowania, co ma związek z utraconym 40-milionowym kontraktem z Disneyem. By nie pozostawać dłużną byłemu mężowi, Ambed Heard wystąpiła o 100 milionów dolarów odszkodowania, czyli kwotę dwukrotnie większą. Oczekuje się, że proces sądowy potrwa około 6 tygodni.

Nowe oskarżenia

Podczas otwarcia sprawy, światło dzienne ujrzały nowe oskarżenia – prawnicy Amber zarzucili aktorowi napaść seksualną. Zespół prawny Deppa zaznacza, że w całej jego długiej karierze, ani razu nie był on oskarżony o jakąkolwiek przemoc. Twierdzą oni, że Amber wykorzystuje tę informację, by wzmocnić swoją obronę. Grono świadków ma w sobie kilka znanych nazwisk: po stronie Johnny'ego stanie jego bliski przyjaciel Paul Bettany, przeciwko niemu zeznawać zamierzają James Franco, Ellen Barkin i Elon Musk. Prezes Tesli rzekomo spotykał się z Amber Heard w latach 2016-18 i oferował jej „ochronę 24/7”, by bronić ją przez Deppem.
Nieprzypadkowo, proces ma miejsce w Wirginii. Zadbał o to zespół prawny aktora. Właśnie w tym stanie swoją siedzibę mają biura „Washington Post”. Wybór lokalizacji ma też związek z amerykańskim prawem Anti-SLAPP (Strategic Lawsuits Against Public Participation). Dotyczy ono ochrony wolności słowa i innych działań związanych z kwestiami interesu publicznego. W Kalifornii to prawo jest bardziej rygorystyczne i najprawdopodobniej natychmiast objęłoby Amber ochroną, co zgodnie z prawem Wirginii nie jest możliwe w tak wczesnych fazach procesu. Mogłoby to oznaczać szybszą, jeśli nie błyskawiczną, wygraną aktorki.

Historia trudnej znajomości

Depp i Heard poznali się na planie „Dziennika zakrapianego rumem” w 2011 roku i rok później zaczęli się spotykać. W 2015 wzięli ślub, a już 15 miesięcy po tym Amber wniosła o rozwód i zakaz zbliżania się Deppa do niej. Zarzuciła mężowi przemoc fizyczną, psychiczną i werbalną, czemu on zaprzeczył. Sąd ustanowił tymczasowy zakaz zbliżania się aktora do byłej żony, lecz parę godzin przed rozpoczęciem się procesu cywilnego para wydała wspólne oświadczenie, w którym poinformowali o odłożeniu sporu na bok.
– Nasza relacja była mocno namiętna i chwilami eteryczna, ale zawsze związana miłością. Żadna ze stron nie czyniła fałszywych oskarżeń dla zysków finansowych. Nigdy nie było żadnej intencji fizycznej lub emocjonalnej szkody, mogliśmy w nim przeczytać.
Johnny Depp, w ramach ugody rozwodowej, oddał Amber 7 milionów dolarów. Obiecała ona przekazanie ich na cele charytatywne, między innymi American Civil Liberties Union i Szpital Dziecięcy w Los Angeles. W zeszłym roku wyszło na jaw, że aktorka przekazała tylko część kwoty na szczytne cele, a data przekazania reszty „jest nieokreślona”.
W 2018, Depp przegrał sprawę sądową przeciwko News Group Newspapers Ltd, czyli wydawnictwu publikującemu gazetę „The Sun”. Dziennik nazwał go „żonobijcą”, co aktor uznał za zniesławienie. Po wysłuchaniu zeznań Amber i świadków, sąd zdecydował jednak, że dziennikarz miał prawo użyć tego określenia.
/tekst: Marta Mowczan/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement