„– Pina jest innowatorem oraz niezwykle kreatywnym twórcą. Jego historie inspirują fanów i twórców na całym świecie. Po wspaniałej przygodzie z „Domem z papieru” jesteśmy podekscytowani, że jego najnowsze projekty również znajdą dom na naszej platformie”, powiedział Diego Avalos, wiceszef działu Netflixa odpowiedzialnego za seriale oryginalne z Hiszpanii i Portugalii, wyjaśniając, co skłania firmę do długotrwałej współpracy z Piną.
Serial będzie rozgrywać się w luksusowym podziemnym bunkrze, do którego uda się zaledwie 1 proc. mieszkańców kraju. Wszystko po to, aby uciec przed katastrofą rozgrywającą się na powierzchni ziemi.
Jakie detale znamy?
Pina w rozmowie z „Hollywood Reporter” zdradził, że do stworzenia takiego zarysu fabuły, zainspirował go artykuł z hiszpańskiej prasy, wedle którego w trakcie pandemii wzrósł popyt na kupno i wyposażenie prywatnych bunkrów, w których można skryć się przed światem.
„– Niektóre z tych budowanych na ich potrzeby schronów są podziemnymi luksusowymi apartamentowcami. (...) Sięgają do 15 pięter w dół i wyposażone są w ekskluzywne usługi, takie jak kino, basen, spa, siłownia i wspólne ogrody, z zapasami wody i jedzenia, które umożliwia przetrwanie przez ponad pięć lat. Taka podziemna społeczność może liczyć 75 osób. Zacząłem się zastanawiać, jak wyglądałoby tam życie. Relacje towarzyskie, rodzinne i romantyczne, w podziemnym schronie, do którego pospiesznie uciekli nieliczni”, mówił Pina.
Twórca nie ukrywa podekscytowania nowym projektem i w wydanym oświadczeniu podkreśla, że gigant streamingowy obdarzył go wielkim zaufaniem:
„– Netflix pozwolił mi na realizowanie ryzykownych i odmiennych projektów, które były napisane przy całkowitej swobodzie twórczej. Ten nowy etap jest przedłużeniem tego zaufania, ponieważ stoimy u boku najważniejszych twórców współczesnej fikcji i wypełniamy luki, które jeszcze do niedawna istniały między Ameryką Północną a resztą świata”, powiedział Pina.
„Dom z papieru” zapisał się jako pierwszy nieanglojęzyczny serial na Netfliksie, który osiągnął tak wysoką oglądalność. Doprowadził również do tego, że czerwone kombinezony i maski Salvadora Dalego nierozerwalnie stały się znakiem rozpoznawczym hiszpańskiego tytułu.
Nie znamy jeszcze tytułu ani daty premiery najnowszej produkcji Alexa Piny, ale wiemy jedno: będziemy czekać z niecierpliwością na to, co przyniesie ten serial.
/tekst: Natalia Neubauer/