Advertisement

Twórca „The Room” Tommy Wiseau powraca z nowym filmem. Czas na „Big Shark” [zwiastun]

24-03-2023
Twórca „The Room” Tommy Wiseau powraca z nowym filmem. Czas na „Big Shark” [zwiastun]
Tommy Wiseau, aktor, reżyser, scenarzysta i producent filmowy znany z realizacji filmu „The Room” – przez wielu uznawanego za najgorszy film wszech czasów – powraca. Po 20 latach od premiery filmu tak fatalnego, że uważanego za kultowy, Wiseau prezentuje swoje pełnometrażowe dzieło. „Big Shark” opowie o toczącym się w Nowym Orleanie starciu trzech strażaków z ogromnym rekinem ludojadem.
Podobnie, jak w przypadku swojego debiutu, Tommy ukazuje się jako prawdziwy człowiek orkiestra – zarazem reżyser, scenarzysta oraz główny aktor widowiska. Wciela się w postać Patricka, a jako Georgie i Tim partnerują mu na ekranie Isaiah LaBorde i Mark Valeriano. Pierwszy zwiastun produkcji pojawił się już w 2019 roku, wówczas mogliśmy zobaczyć również Grega Sestero. Aktor znany głównie z „The Room” i będący autorem książki „The Disaster Artist” opowiadającej o Wiseau, na podstawie której powstał film Jamesa Franco o tym samym tytule, nie pojawia się jednak w najświeższym zwiastunie. Nie wiadomo więc, czy Sestero jest zaangażowany w nowe dzieło, a jeśli tak, to w jakim stopniu.

O co chodzi z Tommym Wiseau?

Aktor, reżyser, scenarzysta i producent w jednym jest postacią tyle ciekawą, co i kontrowersyjną, a jego życie prywatne owiane jest tajemnicą. Głośno zrobiło się o nim, gdy toczył batalie sądowe mające na celu zabronienie Wikipedii podawania informacji o jego prawdziwym imieniu, nazwisku, pochodzeniu i dacie urodzenia. Choć sąd odrzucił jego żądania, to jednak na prośbę Wiseau dane te są stale usuwane z anglojęzycznej wersji internetowej encyklopedii. W historii reżysera pojawia się także wyraźny polski wątek, gdyż Wiseau ma być ponoć urodzonym 3 października 1955 roku w Poznaniu Tomaszem Wieczorkiewiczem. Potwierdzać to mają dokumenty imigracyjne, do których dotarli użytkownicy Reddita, relacje jego znajomych, a także typowe dla Polaków błędy w jego języku angielskim i charakterystyczny akcent. Tym bardziej nie możemy doczekać się filmu, który do szerszej dystrybucji w wersji „Official Final Cut Version” ma trafić pod koniec roku.
tekst: Kacper Araszewski
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement