Artystka wspomniała, że w obecnych czasach te kwestie mają szczególne znaczenie, najprawdopodobniej mając na myśli coraz bardziej nietolerancyjny i konserwatywny klimat polityczny w Brazylii pod rządami prezydenta Jaira Bolsonaro. Głowa państwa znana jest z opinii, że artyści trwonią publiczne pieniądze dla zyskania rozgłosu, nie przynosząc tym samym żadnego pożytku. Opinie na temat pracy są, jak można się było tego spodziewać, skrajnie podzielone. Wiele Brazylijek i Brazylijczyków korzystając mediów społecznościowych pochwaliło działanie artystki i nazywając stworzenie rzeźby aktem odwagi. Pomimo ciepłego przyjęcia w kręgach lewicowych środowisk artystycznych, artystka nie uchroniła się od wielu nieprzychylnych komentarzy, często bardzo niewybrednych. Olavo de Carvalho, politolog i polemista znany z bliskich relacji z Bolsonaro, napisał na przykład na swoim Twitterze:
„Dlaczego źle mówi się o 33-metrowej cipce zamiast stawić jej czoła kutasem?".
Rzeźba została też przez niektórych uznana jako transfobiczna poprzez redukowanie konceptu kobiecości do genitaliów. Co więcej, sam proces wykonania „Divy" także okazał się kontrowersyjny.
„– „Rzeźba waginy, którą [Notari] opisuje jako akt artystycznego buntu i problematyzacji płci, ale żeby ją stworzyć korzystano praktycznie wyłącznie z pracy czarnych mężczyzn. Satyra na biały feminizm?”, skomentowała pracę inna użytkowniczka Twittera, zwracając uwagę na zdjęcie, które wcześniej opublikowała artystka.
Notari odniosła się do tej uwagi w artykule opublikowanym w dzienniku „Folha de São Paulo":