Wirtualna przyszłość mody. Pokazy coraz częściej oglądamy na ekranie, ale czy tak zostanie?
22-09-2021


Przeczytaj takze
Tygodnie mody istnieją nieprzerwanie od 1945 roku i nikt nie wyobrażał sobie, aby ten potężny środek napędowy przemysłu modowego mógł złamać się pod jakimkolwiek naciskiem. Moda nie ulegała trudnym sytuacjom politycznym na świecie, ponieważ obejmowała tylko elitarne grono osób, które stać było na dobra luksusowe i, które nie musiały się martwić o warunki ekonomiczne. Pomijając aspekt estetyczny, historycznie moda zawsze była konserwatywna pod względem wartości, z jakich wynikała. Niespodziewanie, ale możliwe, że to właśnie pandemia umożliwiła demokratyzację luksusu.
Jesienne i wiosenne pokazy mody w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu to najważniejszy czas w branżowym kalendarzu. Stanowią zwieńczenie 6-miesięcznej pracy projektantów, umożliwiają kupcom zakup, ale przede wszystkim generują ogromny rozgłos dla domów mody. Aktualnie fashion weeki przypominają niemal wydarzenie duchowe, gdzie dziennikarze, celebryci, artyści wspólnie się jednoczą (na 20 minut) w chwale dla tego jedynego, zazwyczaj „genialnego”, projektanta.
2012 rok przyszedł w 2020
Pandemia COVID-19 spowodowała paraliż w całym przemyśle. Od lat 80. układ pokazów zmienił się tylko nieznacznie. Nagle granice zostały zamknięte, co uniemożliwiło pracę nawet krawcom, nie mówiąc już o jakiejkolwiek próbie wystawienia kolekcji. Zmianę, jaką wywołała pandemia wyraźnie widać w aplikacji Vogue Runway, a pośrednictwem której można zobaczyć profesjonalne zdjęcia z pokazów. W 2020 roku można w niej było obejrzeć 952 modowe prezentacje. Z prawie 1000 pokazów na wybiegach tylko pierwszych 250 odbyło się w normalnych warunkach.
Chcemy zmian!
O przemianach w świecie mody mówiono już przed wybuchem pandemii. Coraz więcej młodych twórców zaczęło przenikać w struktury tego szczelnie zamkniętego inkubatora, otwierając go na szerszą publiczność. Przemysł był na krawędzi monumentalnych zmian, a ograniczenia pandemiczne tylko przyspieszyły ten proces. Nowe pokolenie projektantów całym sercem podąża za ideą inkluzywności czy egalitaryzmu, co stanowi dokładne zaprzeczenie dotychczasowych realiów mody. Marka Telfara Clemensa dosłownie ucieleśnia ideę przystępności – na metkach drukuje tekst „not for you, for everyone” i nie zmienia swoich cen w zależności od popytu.
Zaczęto przykładać też większą uwagę do ochrony środowiska. Pokazy generują ogromne ilości plastiku, ponieważ podczas tych wydarzeń generuje się wiele elementów jednorazowych. Marki przygotowują też wyszukane jednorazowe zestawy prezentowe i zaproszenia dla gości. Prezentacje najważniejszych kolekcji zazwyczaj dzieją się w czterech krajach na dwóch kontynentach, więc uczestnicy pozostawiają po sobie znaczący ślad węglowy z podróży samolotami, taksówkami. Według raportu Ordre, sami nabywcy i projektanci na tygodniach mody przyczyniają się do emisji 241 000 ton CO2 rocznie – co stanowi więcej niż całkowita roczna emisja w kraju takim jak Saint Kitts i Nevis (i jest to wystarczająco dużo energii, aby oświetlić Times Square przez 58 lat). Zestawienie nie uwzględnia nawet wszystkich modelek, członków prasy i innych osób pracujących za kulisami.
Entuzjaści mody również nie są bez winy i mają poniekąd pośredni wpływ na oddziaływanie przemysłu na środowisko, np. przy wyborze urządzenia, na którym oglądają pokazy. Świadomi użytkownicy wybierając telewizor do transmisji zwracają uwagę nie tylko na jakość obrazu i dźwięku, ale także wpływ produkcji i eksploatacji sprzętu na środowisko. Ważną informacją dla nich będzie więc fakt, że w 18 modelach telewizorów LG OLED z oferty na rok 2021 zastosowano mniej komponentów niż w konwencjonalnych telewizorach LCD dzięki wdrożeniu unikatowej technologii bez podświetlenia. Oznacza to, że w procesie produkcji wykorzystuje się mniej tworzyw sztucznych. Decyzja o wyborze takiego sprzętu choć w skali mikro może „odkupić” winy globalnych modowych korporacji.
W październiku 2009 roku nastąpiło pierwsze wydarzenie, które zapowiedziało przełom, który widzieliśmy np. podczas londyńskiego tygodnia mody w zeszłym roku, kiedy zdecydowano się na pokazy online. Kolekcja „Plato's Atlantis” autorstwa Alexandra McQueena była pierwszym wybiegiem całkowicie livestreamowanym przez SHOWstudio (platforma Nicka Knighta). Zainteresowani mogli obejrzeć je w czasie rzeczywistym na ekranie komputera czy telewizora. Wydarzenie było rewolucyjne, ponieważ wówczas żadna z topowych marek nie miała jeszcze własnych kanałów na YouTube czy na innych social mediach, gdzie wrzucałaby własne treści.
Jak wygląda codzienność?
Dziś każdy pracujący w tym przemyśle używa aplikacji do szybkiego sprawdzenia kolekcji, a wieczorem ogląda wybrane pokazy z domu. Koncerny takie jak LVMH czy Kering zauważyły o wiele większy wzrost zainteresowania swoimi markami na Instagramie, TikToku czy Facebooku niż kiedykolwiek w prasie. „W rzeczywistości jest znacznie więcej osób konsumujących treści modowe w internecie, niż tych, którzy chodzą na pokazy” – mówił na łamach „Vogue” Iolo Lewis Edwards, założyciel High Fashion Talk, świetnie prosperującej grupy dyskusyjnej na Facebooku dla zagorzałych modowych fanów, którzy są dla marek nie tyle idealnymi klientami, co idealną reklamą i promocją.
Należy podkreślić, że legendarne domy takie jak Chanel, YSL czy Dior przez dekady stosowały ten sam system marketingowy – im mniej treści udostępnimy, tym lepiej, ponieważ stwarzamy otoczkę tajemnicy i niedostępności. Właśnie z tego powodu modowi giganci nie udostępniają publicznie show notes. Okazuje się jednak, że oczekiwania się zmieniają i prawdziwi fani chcą wiedzieć jak najwięcej. Młode marki nie mają problemów z udostępnianiem rozległych esejów, notatek, filmów na temat powstawania kolekcji i inspiracji za nią stojących. Kanał na YouTube autorstwa Loïca Prigenta opiera się w całości na odsłanianiu kurtyn backstagu pokazów, procesu produkcji i szycia. Twórca przeprowadza też wywiady z pracownikami sklepów. Dzięki niemu mamy dostęp do codzienności Loewe, Casablanci, Jacquemusa, a nawet Choparda, Louis Vuitton i Chanel. W ten sposób pozostając w domu zobaczymy kulisy i wszystkie detale (Loïc uwielbia robić zbliżenia na materiały, wzory, biżuterię) prezentowane przez globalnych gigantów i to w najlepszej jakości – duży ekran telewizora LG OLED G1 Gallery precyzyjnie wyświetli obrazy prosto z modowych backstage’ów. Model, na co wskazuje jego nazwa, został stworzony właśnie z myślą o wyświetlaniu dzieł sztuki, a jeśli pokazuje dzieła największych malarzy, to tym bardziej sprosta modzie.
Główne wady tygodni mody
Podczas fashion weeku ważną rolę odgrywa też aspekt społeczny, emocjonalny, których nie można przetłumaczyć na język online. Moda polega na opowiadaniu historii, a wybieg to idealne miejsce na rozwinięcie myśli przewodniej w dosadniejszy, bardziej efektowny sposób. Pokaz w rzeczywistości jednak łączy się z naprawdę dużymi kosztami, na które mniejsze przedsiębiorstwa nie mogą sobie pozwolić. Wynajęcie przestrzeni, zbudowanie platformy wybiegu, zatrudnienie stylistów, makijażystów, ochrony, modelek, stworzenie zaproszeń, poczęstunku, a do tego ubezpieczenie to wydatek rzędu nawet setek tysięcy dolarów (musimy to oczywiście podwoić – pokazy odbywają się w sezonach jesiennym i wiosennym).
Najbardziej jednak fashion weeki przyczyniają się do nieprzerwanej, czasem nawet niezdrowej rywalizacji i promowania nadprodukcji, chcąc zaspokoić oczekiwania klientów, zanim ci będą wiedzieli, czego potrzebują. Moda charakteryzuje się stałym tworzeniem czegoś „nowszego, lepszego, piękniejszego”, a takie podejście na dłuższą metę nie służy środowisku. Remake, organizacja promująca bardziej sprawiedliwy i przyjazny dla środowiska przemysł, szacuje, że tylko na wysypiskach w Nowym Jorku wyrzuca się rocznie ponad 90 milionów kilogramów odzieży, nie mówiąc nic o globalnym wpływie odpadów tekstylnych.
Niektóre firmy tworzą nawet po 6 kolekcji rocznie, nie wspominając o dyrektorach kreatywnych, którzy pracując w paru domach mody np. Kim Jones (Dior i Fendi), muszą dostarczyć kolekcję średnio co miesiąc. Kupując nowe ubrania, nie zastanawiamy się nad wpływem tak ogromnej liczby projektów na kreatywność i psychikę projektantów. Z tego powodu wielu z nich odchodzi od tradycyjnego kalendarza i wystawia kolekcje poza oficjalnymi sezonami. Jaquemus, Pyer Moss porzucają harmonogramy, a Gucci rezygnuje z trzech kolekcji, ograniczając się do dwóch rocznie. „Tak wielka skandaliczna chciwość sprawiła, że straciliśmy harmonię i troskę, więź i przynależność” mówił Alessandro Michele w 2020 roku.
Młodzi zawsze coś wymyślą
Wielu projektantów zamiast pokazów mody tworzy po prostu sesje zdjęciowe. Inni, za sprawą technologii, decydują się na bardziej zaawansowane rozwiązania. W maju 2020 roku projektantka Anifa Mvuemba zaprezentowała swoją kolekcję marki Hanifa za pośrednictwem wirtualnego pokazu na Instagramie na żywo z niewidzialnymi modelami 3D. Zwróciła na siebie uwagę całego świata dzięki wykorzystaniu innowacyjnej technologii do reprezentowania różnych typów ciała i celebrowania swojego kongijskiego dziedzictwa. „Wiemy, że niektórzy ludzie mogą nigdy nie uczestniczyć w pokazach mody lub pokazach Hanifa, więc chcieliśmy pokazać się naszej publiczności tam, gdzie [oni] pojawiają się dla nas na co dzień” – powiedziała „Teen Vogue” po swojej wiosennej premierze.
Podobnie jak Hanifa, technologie awatarów zastosowało też Sunnei, Boramy Viguier stworzył wirtualną armię modeli, a Walter Van Beirendonck nagrał film prezentujący kolekcję na w pełni ubranych miniaturowych lalkach z makijażem. 2020, rok pandemii, pełny był innowacyjnych rozwiązań, które udowadniają, że tradycyjny pokaz mody nie jest koniecznością. Jonathan Anderson dla Loewe przygotował „Show in a Box”, Moschino przedstawiło SS21 na 40-centymetrowych lalkach, a Balenciaga stworzyła od podstaw prostą, futurystyczną grę wideo. Ponadto, Mugler zeskanował Bellę Hadid w 3-D, aby zbudować jej awatar do wideo promującego kolekcję.
Przełomem okazały się też filmy relacjonujące powstawania kolekcji. W lipcu 2020 roku Nick Knight nagrał dla Maison Margiela 52-minutowy film dokumentalny na temat FW20. Wideo na YouTube ma aktualnie prawie 160 tysięcy odsłon, choć Iolo Lewis Edwards szacuje, że zaangażowanie użytkowników sięga znacznie głębiej niż same wyświetlenia. „Kiedy przekażesz widzom więcej informacji, tak jak Margiela w minidokumencie, to odniesiesz sukces. Ludzie naprawdę lubią widzieć, co się stało; nawiązuje to do idei rzemieślnika i przyciąga ludzi, którzy chcą wiedzieć o modzie”. John Galliano, dyrektor kreatywny Margieli, powiedział w wywiadzie dla „Vogue”, że tego typu filmy dokumentalne są najlepszą drogą do rozwoju. „To moja propozycja, jak chciałbym pokazać swoją kolekcję. My nie tworzymy tylko pokazu na wybiegu. Chcę teraz przekazać, że streaming jest w tym momencie po prostu najlepszym medium” – mówił projektant. Platformy streamingowe, takie jak YouTube, są też najprostsze w użyciu zarówno dla domów mody, jak i dla ich entuzjastów. Dla posiadaczy odpowiedniego telewizora oglądanie pokazów na YouTubie jest obecnie łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dostęp do serwisów streamingowych to już nie tylko domena urządzeń mobilnych. Na przykład w systemie webOS, w który wyposażone są m.in. telewizory LG OLED, można łatwo znaleźć aplikację YouTube, a algorytmy sztucznej inteligencji sprawią, że wyświetlane materiały na ekranie telewizora będą prezentować się tak dobrze, jak produkcje filmowe najwyższej jakości.
Mówiąc o najlepszym medium, w zeszłym roku Balmain zorganizował pokaz, który odbył się w rzeczywistości, ale tym razem to goście znaleźli się tam wirtualnie. Widownia składała się z 58. nieobecnych „uczestników” zainstalowanych na ekranach telewizorów w trzech rzędach po jednej stronie sali. Każda z zaproszonych osób oglądała wydarzenie wygodnie z domu lub hotelu i bardzo możliwe, że tak właśnie będzie wyglądała przyszłość pokazów. Nie można w zupełności zastąpić uczuć towarzyszących podziwianiu ubrań na żywo, ale przemysł powiększa się z roku na rok. W ten sposób nie trzeba mieć imiennego zaproszenia, aby uczestniczyć w pokazie niemal „w pierwszym rzędzie" – możemy obejrzeć go na własnych telewizorach i to w dodatku czasami nawet w lepszych warunkach niż na pokazie w tzw. realu. Dzisiejsza technologia potrafi bowiem zapewnić wirtualny, otaczający nas zewsząd dźwięk Dolby Atmos – wystarczy do tego dobry telewizor. LG OLED może się pochwalić zarówno odpowiednio wysoką jakością obrazu, jak i poczuciem bezpośredniego uczestnictwa w pokazie. Na fashion weekach dominują stres, chaos i wrzaski z backstagu, a redaktorzy stale skarżą się na brak oddechu. Dla nich w szczególności oglądanie kolekcji podczas home office na telewizorze to ogromne ułatwienie. Co więcej, całkiem możliwe, że zapewni to też lepszą jakość tekstów, ponieważ nie będą oni pod ciągłą presją czasu, a korki na drodze między pokazami przestaną odgrywać jakąkolwiek rolę.
Idealny w potrzebie
Jeśli pandemia nie skończy się w czasie najbliższego tygodnia, kolekcje 2022 z Londynu, Mediolanu i Paryża również obejrzymy za pośrednictwem ekranów. Być może taka ewentualność, oprócz bezpieczeństwa, zapewni też wygodę. LG zaprezentowało w tym roku telewizory OLED, które przy okazji pokazów mody sprawdzą się idealnie. Urządzenia jakość obrazu zawdzięczają samoświecącym pikselom, które zapewniają szeroki zakres barw, głęboką czerń oraz nieskończony kontrast, nieosiągalny dla innych technologii wyświetlaczy. Przy takiej technologii zobaczymy więcej szczegółów, niż gdybyśmy siedzieli w pierwszym rzędzie na pokazie. Modele serii G1 Gallery i C1 zapewnią także odpowiedni komfort oglądania - brak migotania obrazu, niski poziom (zaledwie 29 proc.) emisji niebieskiego światła szkodliwego dla oczu oraz brak zagrożenia fotobiologicznego (potwierdzone przez certyfikat TÜV Rheinland) sprawiają, że przed ekranem – nie tylko podczas święta mody – możemy spokojnie spędzić wiele godzin. Oglądając pokazy z własnego salonu docenimy także funkcję procesora w tych telewizorach, która rozróżnia pierwszy plan i tło, dzięki czemu uzyskujemy bardziej przestrzenny efekt wizualny. Sprawdziliśmy – najnowsze modele LG OLED doskonale sprawdziły się podczas oglądania transmisji oszałamiającej kolorami, printami i detalami zimowej kolekcji 2021 Prady.
Niestety moda to wciąż jedna z tych gałęzi przemysłu, które w największym stopniu niszczą środowisko. Jednak wybierając telewizor LG OLED, automatycznie przybieramy postawę proekologiczną. Marka sięga po więcej materiałów pochodzących z recyklingu i nadających się do ponownego przetworzenia. Urządzenia LG są więc doskonałą opcją dla świadomych ekologicznie klientów – jako pierwsze otrzymały wyróżnienie SGS Eco-Product przyznawane przez światowego lidera w dziedzinie inspekcji, weryfikacji, badań i certyfikacji SGS Société Générale de Surveillance SA. Oglądajmy zatem modę pokazy z zacisza własnego domu i pamiętajmy, że my też możemy mieć wpływ na to, by branża modowa stała się bardziej zrównoważona.
/tekst: Kasia Lendzion/
Polecane

Sztuka na telewizorze to nowy trend, który nie ominął polskich mieszkań

5 filmów, które pozwolą w pełni docenić jakość telewizora

Mona Lisa eksponuje pośladki w muzeum. To odpowiedź na słowa Banksy'ego

Oscar de la Renta przestanie używać naturalnego futra. Wszystko dzięki Billie Eilish

H&M ogłosiło współpracę z Iris Apfel. 100-letnia ikona mody rusza z kolekcją
Polecane

Sztuka na telewizorze to nowy trend, który nie ominął polskich mieszkań

5 filmów, które pozwolą w pełni docenić jakość telewizora

Mona Lisa eksponuje pośladki w muzeum. To odpowiedź na słowa Banksy'ego

Oscar de la Renta przestanie używać naturalnego futra. Wszystko dzięki Billie Eilish


![„Arkadius ucieleśniał ducha epoki” – mówią twórczynie audioserialu o słynnym projektancie [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/614338350eaeda3b5a430dd4/Zrzut%20ekranu%202021-09-16%20o%2012.24.52.png)

![Biograficzny dokument „Jestem Greta” wchodzi do kin! Porozmawialiśmy z jego reżyserem [wywiad]](https://kmag.s3.eu-west-2.amazonaws.com/articles/61434b61dd49ea3b0d03491b/3%20%281%29%20%281%29.jpg)
