Na wystawie można obejrzeć grafiki Krystyny Wróblewskiej, doświadczonej przez wojnę kobiety, która wychowała dwóch synów, z czego młodszy, Andrzej, zmarł w wieku 29 lat w wyniku wypadku w Tatrach. Macierzyństwo jest tematem często powracającym w jej pracach, tak samo jak poczucie straty związane ze śmiercią. Na wystawie zobaczyć można serię jej autoportretów i grafikę przedstawiającą matkę w żałobie. Motyw, który jest jej bardzo bliski.
Justyna Adamczyk z kolei w wielu autokomentarzach przyznaje, że interesuje ją ambiwalencja związana z pamięcią. Tworzy notatniki rysunkowe, w których upamiętnia ofiary przemocy. Jej prace są w pewien sposób uniwersalne, wyabstrahowane z pojedynczej biografii i przepełnione cierpieniem.
Obie twórczynie poprzez swoje dzieła eksplorują tematy cierpienia, straty i żałoby, w nieoczywisty sposób przetwarzając wątki autobiograficzne. Artystki nawiązują do wierzeń i mitologii, łączą elementy biologiczne, kulturowe i duchowe.
Wystawę można oglądać do 1 lutego 2026 roku.