Advertisement

Ze wzgledów ekologicznych krążek Lorde dostępny tylko w wersji cyfrowej. To początek rewolucji?

27-08-2021
Ze wzgledów ekologicznych krążek Lorde dostępny tylko w wersji cyfrowej. To początek rewolucji?

Przeczytaj takze

Następca nominowanej do nagrody Grammy „Melodramy" ma szansę zainspirować innych artystów. „Solar Power" to trzeci, długo wyczekiwany album studyjny 24-letniej nowozelandzkiej wokalistki Lorde. Choć zdania na temat wydawnictwa są podzielone, warto zwrócić uwagę na formę, w jakiej gwiazda zdecydowała się wydać swój album. „Solar Power" ukazało się jedynie w formie cyfrowej (ang. discless), bez fizycznego krążka. To ukłon w kierunku środowiska, który ma szansę rozpocząć rewolucję na rynku muzycznym. Brawo, Lorde!

Dźwięki bliżej natury

- Tym razem nie będzie płyty w wersji fizycznej. Nie chciałam zrobić czegoś, co w przeciągu dwóch lat wyląduje na wysypisku. Przede wszystkim jednak chciałam zrobić coś, co będzie miało znaczenie oraz będzie symbolizować moją chęć kwestionowania systemu, napisała Lorde w newsletterze, który otrzymali fani.
Kupując ekologiczny Music Box fani Lorde wspierają nie tylko muzykę ulubionej artystki, ale również środowisko. Opakowanie jest wolne od plastiku i może pochwalić się biodegradowalnym materiałem.
Jak zdradziła Lorde, w boxie „Solar Power" znajdziemy odręczne notki artystki pochodzące z okresu tworzenia albumu, dodatkowe materiały graficzne, ekskluzywne zdjęcia i specjalny kod do pobrania cyfrowej wersji płyty. Osoby, które zakupiły box otrzymują ponadto dostęp do dwóch bonusowych utworów („Helen of Troy", „Hold No Grudge") oraz wirtualnej przestrzeni zagospodarowanej przez Lorde. Jak mówi sama Lorde, najlepsze jest to, że może dodawać tam różnego rodzaju materiału, a fani od razu mogą je zobaczyć.
– Już na bardzo wczesnym etapie nagrań zdecydowałam, że chcę stworzyć postępową, mniej szkodliwą dla środowiska alternatywę dla płyty CD. Music Box będzie podobny w rozmiarze, kształcie i cenie, więc na półkach sklepowych będzie wyglądał bardzo podobnie co kompakt, ale jednocześnie będzie się wyróżniał, ponieważ został zaprojektowany w zgodzie z ewoluującą naturą nowoczesnego albumu, mówiła Lorde.
Poprzednik „Solar Power" to wnikliwe studium samotności, które śmiało można porównać do domówki, w której bierze udział tylko jedna osoba.
– They're gonna watch me disappear into the sun – śpiewała Lorde w utworze „Liability". I choć od wydania „Melodramy" minęły cztery lata, Lorde przekształciła owe zniknięcie w album „Solar Power", który nie tyle zrywa z ideą wyobcowania, co się z nią rozlicza. W trzecim rozdziale swojej muzycznej przygody Lorde skupia się na spokoju ducha, magicznej aurze słońca i transcendentalnym wpływie na samoświadomość (nie tylko ekologiczną). Artystka krąży wokół aktualnych tematów społecznych – przykładowo utwór „Mood Ring" to satyra na kulturę wellness.
Współproducentem nowego projektu Lorde jest Jack Antonoff, który pomagał również tworzyć „Melodramę" (2017). Dotychczas Antonoff współpracował z takimi wokalistkami jak Taylor Swift („folklore", „evermore") czy Lana Del Rey („Norman Fucking Rockwell!").
/tekst: Bartek Warowny/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement