Mnóstwo ludzi zmuszonych było zostawić swoje zwierzęta ze względu na regulacje dotyczące podróżowania w Unii Europejskiej, wymagające od właścicieli czworonogów dowodów ich zaszczepienia, wszczepienia mikrochipa oraz badania serologicznego oznaczającego miana przeciwciał na wściekliznę. Są to wymagania często niemożliwe do spełnienia w dynamicznej rzeczywistości wojennej, dlatego też niektóre państwa, takie jak Polska, Węgry, Rumunia czy Słowacja, znacznie je złagodziły.
Polski rząd nie wymaga obecnie od przekraczających granicę zwierząt (psów i kotów) dowodów szczepień, mikrochipów ani testów krwi. Ich właściciele mają jedynie obowiązek wypełnić dokumenty dotyczące przejścia zwierząt przez granicę. Regulacje te odnoszą się do osób podróżujących z maksymalnie pięcioma pupilami oraz osiedlających się w Polsce. W przypadku przejazdu przez nasz kraj do innych miejsc docelowych, opiekunowie zwierząt muszą zostawić je w schronisku niedaleko granicy na trzytygodniowy okres kwarantanny. Polski rząd ma zapewniać im wówczas zakwaterowanie, opiekę oraz szczepienia przeciw wściekliźnie. Ponadto transport kolejowy nie tylko nie wymaga już płatności za przejazdy od mieszkańców Ukrainy, ale także pozwala na zabieranie ze sobą do pociągów czworonogów.
Polskie schroniska przygraniczne starają się zapewnić pomoc także porzuconym zwierzętom, szukając dla nich miejsca w lokalnych schroniskach w różnych częściach kraju. Nie jest to jednak zadanie łatwe, choćby z tego względu, że mają one pod swoimi skrzydłami także psy czy koty objęte kwarantanną. Co więc można zrobić, by im pomóc?
Na pewno warto obserwować grupę na Facebooku poświęconą pomocy zwierzętom z Ukrainy:
Są na niej zamieszczane przeróżne ogłoszenia, od próśb o transport pupila, którego ewakuująca się rodzina zmuszona była zostawić, po poszukiwania domu dla porzuconych psów, kotów i innych.
Można więc rozważyć przygarnięcie zwierzaka, należy jednak mieć na uwadze, że będzie to prawdopodobnie wymagać sporo naszej uwagi i pracy – może on wykazywać niecodzienne zachowania, związane z traumą i strachem wywołanym przez nagłą zmianę otoczenia. Jeśli nie ma się takiej możliwości, można zaoferować także niezwykle potrzebną pomoc w transporcie.
Gdy nie dysponujemy czasem czy przestrzenią, istnieje także opcja wsparcia którejś ze zbiórek stworzonych z troski o zwierzęta dotknięte wojną, na przykład:
A jeśli nie możemy sobie pozwolić na duże wsparcie materialne, pomocne może okazać się po prostu odwiedzenie lokalnych schronisk, gabinetów weterynaryjnych czy przytulisk oraz zaoferowanie swojej pomocy w ich codziennych zmaganiach.
/tekst: Michalina Reising/