W Japonii, na tokijskiej sztucznej wyspie Odaiba, na dziesięciu tysiącach metrów kwadratowych powstało cyfrowe muzeum sztuki. Stworzyła je grupa maniaków technologii, składająca się z artystów, inżynierów, programistów, animatorów CG, matematyków i architektów. Do stworzenia muzeum wykorzystano najnowsze technologie, komputery, projektory i sztuczną inteligencję. Muzeum proponuje nam kolekcję 50 oryginalnych dzieł i interaktywnych wystaw, które jako całość tworzą ogromną wirtualną instalację. Inspiracją do stworzenia muzeum stało się odkrywanie nowych powiązań i relacji pomiędzy człowiekiem a naturą. Wystawa podzielona jest na pięć tematycznych części: Borderless World, Athletics Forest, Future Park, Forest of Lamps oraz the En Tea House. Każdy eksponat nawiązuje do świata przyrody i zaskakuje swoją odmiennością.
O przestrzeni w muzeum mówi się, że jest światem bez granic. Żadna z prezentowanych tu grafik nie jest statyczna, ale zmienia się wraz z upływem czasu. Odwiedzający widzi także, jak fragmenty instalacji wychodzą z własnego pokoju i mieszają się z tymi w sąsiednim, tworząc zupełnie nowe dzieło sztuki. Wiosenne kwiaty kwitną i więdną, zmieniając się w żółte letnie kolory. Te dzieła sztuki są nie tylko piękne - kojarzą się także z naturą i zmianą pór roku.
Wizjonerom, którzy stworzyli TeamLab Borderless nie można odmówić kreatywności. Jako widzowie mamy tam poczucie obcowania z nowym rodzajem sztuki. To co zazwyczaj oczywiste w muzeach czy wystawach, przekształcono w różnorodny, wielowymiarowy, pochłaniający widza świat.
Zwiedzający mogą przemieszczać się po muzeum w dowolnym kierunku, słuchać głosu ptaków, czuć zapachy lasu, dotykać dzieł, a nawet wejść z nimi w interakcję. Przestrzeń wypełniona jest bajkowymi obrazami, wirtualnymi stawami tęczowego świata, a to wszystko jest ucztą dla każdego ze zmysłów jednocześnie. Co istotne, to nie dzieła przedstawiane w przestrzeni Borderless są najważniejsze, a człowiek. Twórcy stawiają go w roli głównego bohatera, będącego narratorem i kreatorem nowoczesnej sztuki.
W ciągu jednego roku od otwarcia, muzeum TeamLab Borderless odwiedziło ponad 2,3 miliona zainteresowanych ( co przekroczyło liczbę odwiedzających Muzeum van Gogha w Holandii czy Muzeum Picassa w Barcelonie. Czy właśnie tak będzie wyglądać przyszłość muzeów i wystaw? Jeśli weźmiemy pod uwagę rozwijający się świat technologii, zainteresowanie tego typu muzeami będzie rosło. Co więcej, w ślad za nimi pójdą zapewne także tradycyjne muzea, które zaczną wykorzystywać potencjał nowych technologii i coraz intensywniej wzbogacać swoją ofertę o wystawy cyfrowe.
/tekst i zdjęcia: Daria Halak/