Advertisement

Domki z widokiem na naturę. Rozmawiamy z Nikodemem Rozbickim o jego nowym projekcie

23-09-2021
Domki z widokiem na naturę. Rozmawiamy z Nikodemem Rozbickim o jego nowym projekcie

Przeczytaj takze

UKOI to nowy projekt Nikodema Rozbickiego i Bartłomieja Kraciuka. Zlokalizowane w najpiękniejszych zakątkach Polski domki mają umożliwić chętnym reset i ucieczkę od pędu miasta. Co wyjątkowego znajdziemy w domkach UKOI?
Warszawski przedsiębiorca z branży hospitality Bartłomiej Kraciuk i aktor Nikodem Rozbicki podjęli współpracę i ogłosili powstanie nowego projektu – UKOI. Pierwszego z nich znamy jako współtwórcę kultowych lokali, takich jak Warszawa Powiśle czy Syreni Śpiew. Później Kraciuk stworzył też nieco podobny do UKOI projekt Bookorm Cabin, który okazał się strzałem w dziesiątkę i o którym również w swoim czasie pisaliśmy. Dziś powraca we współpracy z Nikodemem Rozbickim, aktorem znanym ostatnio m.in. z produkcji Netflixa „Wszyscy moi przyjaciele nie żyją” albo serialu „Chyłka”.
UKOI to minimalistyczny, ekologiczny i kojący mikrohotel. Nowoczesne moduły dają możliwość skupienia się na sobie w otoczeniu natury. To nie tylko idealna alternatywa dla zmęczonych pędzącym miastem, ale także świetna baza na workation. Mobilne domki możemy wynająć w starannie dobranych lokalizacjach.
– Przyświeca nam zasada 3 x ZERO: Zero betonu, zero buldożerów, zero wycinania drzew – zdradził Nikodem Rozbicki.
– Zależało nam na stworzeniu nieinwazyjnego projektu, który wtapia się w otoczenie i nie narusza zastanego ekosystemu. W takiej równowadze widzimy przyszłość turystyki – dodał Bartłomiej Kraciuk.
UKOI to oczywiście nawiązanie do słowa koić, czyli wpływać łagodząco.To właściwie mówi wszystko o charakterze projektu. Domki mogą również stanąć w odosobnionych miejscach, a w wersji off-grid będą całkowicie samowystarczalne.
Bartłomiej Kraciuk i Nikodem Rozbicki / fot. Łukasz Dziewic
Postanowiliśmy porozmawiać z Nikodemem Rozbickim o pracy przy projekcie i całej koncepcji UKOI. Efekt poniżej:
Jak zrodził się pomysł na UKOI i jak pracowało ci się nad jego realizacją?
Pomysł pojawił się w mojej głowie, gdy siedziałem przy kominku w góralskiej chatce. Pomyślałem, że fajnie by było mieć możliwość obcowania z naturą bez konieczności długiej podróży samochodem. Mieszkam w Warszawie. Tutaj się urodziłem, ale im jestem starszy, tym bardziej ciągnie mnie do krótkich wypadów poza miasto. Rok temu, gdy rozmawiałem z Bartkiem Kraciukiem w jednym z jego domków w Gniazdowie, opowiedziałem mu o swoim marzeniu, żeby stworzyć dzikie chatki. Bartek to zanotował w głowie i po pół roku do mnie wrócił. Powiedział: „hej, trzeba to wspólnie zrobić!". Zaczęliśmy intensywną pracę i właśnie domykamy projekt UKOI. Jesteśmy na etapie ostatnich szlifów. Udało nam się stworzyć domki, które są ekologiczne, bo nie zostawiają po sobie śmieci i działają w systemie fotowoltaicznym. Chcemy by wpisywały się w naturalny krajobraz, nie naruszając ekosystemu. Poza tym łączą minimalizm z komfortem. Posiadają wygodne łóżko, kuchenkę i podstawowe rzeczy potrzebne do życia i detoksu od miasta.
Z tego, co mówisz, ogromną wagę przykładacie do ekologii. Powiesz o tym coś więcej?
Po pierwsze domki budowane są z naturalnych i nadających się do recyklingu materiałów. Po drugie chcemy korzystać z usług wykonawczych tylko polskich, małych, rodzinnych przedsiębiorstw. Całość planujemy tak, żeby domki mogły działać w systemie off-grid. Prąd będzie pozyskiwany przez panele fotowoltaiczne. Stworzymy też specjalne moduły, które będą zapewniały dostęp do wody, a także utylizację.
Na jakim etapie projektu jesteście?
Chcemy jak najszybciej wyprodukować prototyp. Planujemy to zrobić już tej jesieni. Odkąd wyszliśmy z komunikacją, minął zaledwie miesiąc, a odzew jest już bardzo duży. Zgłaszają się do nas inwestorzy, którzy chcieliby z nami rozwijać UKOI w sieć. To bardzo dobra przesłanka. Nasz projekt trafia w potrzeby rynku, ale także potencjalnych klientów. Dostaje dużo wiadomości od znajomych, którzy proszą o wstępną rezerwacje terminów. To daje kopa i obliguje nas do sprawnego działania.
Na jakiej podstawie wybraliście lokalizacje dla domków?
Najważniejszym założeniem jest to, żeby domki były wśród dzikiej natury. W miejscu, które daje poczucie, że jesteśmy daleko od cywilizacji. Jednocześnie chcemy, żeby znajdowały się w okolicach dużych ośrodków miejskich – maksymalnie godzinę drogi od miasta. To ma dać szansę na wyskoczenie na jeden dzień, po ciężkiej pracy w miejsce, gdzie można pooddychać świeżym powietrzem i się zresetować.
Domyślam się, że lubisz czasem uciec z Warszawy. Czego najbardziej brakuje ci w mieście?
To nie jest tak, że mi czegoś brakuje. Uwielbiam Warszawę, jestem lokalnym patriotą i bardzo mi tutaj dobrze. Uważam jednak, że tak samo jak dwór czyni króla, tak samo przestrzenie podmiejskie wpływają na miasto. Wydaje mi się, że dobrze byłoby, gdyby w okolicach Warszawy znalazły się miejsca, które nam, mieszczuchom dałyby właśnie odrobinę ukojenia i oddechu od miasta. To, co można kochać w mieście, czyli pęd, można też czasem znielubić. Na pewno domki UKOI będą wychodziły naprzeciw potrzebom osób, które są przebodźcowane przez życie w mieście i potrzebują jedynie tego, co zaspokoi ich podstawowe potrzeby. Będzie można oczywiście zrobić w nich workation, czyli wakacjo-pracę. Ja jednak będę chciał je wykorzystać jako moment odłożenia telefonu do szuflady, włączenia trybu samolotowego, słuchania natury i czerpania z niej całym sobą.
Duet Bartłomiej Kraciuk i Nikodem Rozbicki będzie relacjonować postępy projektu na Instagramie UKOI. Pierwsze domki mają przyjąć gości już wiosną 2022 roku.
/tekst: Michelle Brustad/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement