Pierwszy fake news zazwyczaj jest wpuszczany w internet przez anonimowe konta, a następnie powielany przez przestraszonych ludzi. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku informacji dotyczących rzekomego braku gotówki w Polsce.
Dezinformację monitoruje i stara się zwalczać Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. W najnowszym alercie ostrzega przed planowanymi na dziś masowymi próbami dezinformacji, znów w temacie paliwa. Z kolei Ministerstwo Obrony Narodowej ostrzega przed SMS-ami wzywającymi do stawiania się w siedzibach Wojskowych Komend Uzupełnień i Wojewódzkich Sztabach Wojskowych. „Wojsko Polskie NIE prowadzi mobilizacji” – informują w oświadczeniu.
Inny rodzaj dezinformacji to ten, który ma za zadanie podzielić polskie społeczeństwo, które jest dziś niezwykle (i wyjątkowo) zjednoczone. Tak ogromna ilość ludzi, którzy pomagają Ukraińcom, stanowi dla Rosji zagrożenie. Do sieci próbuje się więc wpuszczać informacje, które mają wywołać oburzenie i skłócić Polaków. W ostatnich dniach mogliśmy zaobserwować m.in. fake newsy dotyczące sutenerstwa na granicy, przemocy i rasizmu na dworcu w Przemyślu czy białoruskich powiązaniach uchodźców. Rosja świadomie wybiera tematy, które są kontrowersyjne i drażliwe dla części naszego społeczeństwa. Wspomniany już Instytut zaznacza, że oprócz wywołania powszechnej paniki, głównym celem trolli jest budowanie poczucia zagrożenia ze strony uchodźców.
Sprawdź, kto jest autorem informacji. Anonimowe konta czy informacje typu: „Mam kolegę w ministerstwie, który powiedział, że...” nie są wiarygodnymi źródłami. Bazuj na portalach informacyjnych, w których wiele osób pracuje nad weryfikacją informacji.
Liczba obserwujących nie oznacza wiarygodności! W dzisiejszych czasach bardzo łatwo jest zdobyć dużo followersów w krótkim czasie, zwłaszcza, gdy jakieś konto w przystępny sposób „informuje o tym, co się dzieje”. Fejkowe konta dbają o to, by mieć dużo obserwujących, nie dawajmy się na to nabrać.
Sprawdź, czy informacja podparta jest dowodami, dodatkowymi źródłami. Dla przykładu – powyższą informację o paliwowych fake newsach potwierdzają załączone oświadczenia Instytutu Badań Internetu i Mediów Społecznościowych. Argument „wiem, ale nie mogę powiedzieć skąd” to prawdopodobnie próba podania dalej plotki.
Weryfikuj wszystko, co udostępniasz! To właśnie powielanie i rozsyłanie dalej danej informacji jest celem prorosyjskich kont. Stajemy się wtedy narzędziem w ich rękach.
Wrzuć daną informację w przeglądarkę i zobacz, czy znajduje potwierdzenie w innych źródłach. Jeśli nie pisze o niej żaden portal informacyjny, a Google nie proponuje ci innych wyników wyszukiwania, prawdopodobnie masz do czynienia z nieprawdziwą informacją. Nie sugeruj się samymi nagłówkami – wejdź w artykuły i zobacz, co piszą rzetelne źródła.
Zastanów się, czy dana informacja nie brzmi, jakby miała za zadanie celowo wywołać panikę. Sensacyjny nagłówek, kontrowersyjny temat. Postaraj się odczytać intencje autora i odpowiedzieć sobie na pytanie, komu na tym zależy i co stara się osiągnąć.
Jeśli masz do czynienia z fake newsem, nie zostawiaj tego bez interwencji. Zarówno na Instagramie, jak i na Facebooku możesz zgłosić post. Jako powód zgłoszenia należy wybrać „fałszywe informacje” i zaznaczyć kategorię polityka lub kwestia społeczna. Tylko dzięki dużej liczbie zgłoszeń, post może zostać usunięty z sieci.