Advertisement

W czasie wolnym: Paulina Kowalik, Miłosz Rebeś, Weronika Walijewska

Autor: RP
24-06-2020
W czasie wolnym: Paulina Kowalik, Miłosz Rebeś, Weronika Walijewska

Przeczytaj takze

W ósmym odcinku naszego cyklu „W czasie wolnym” słuchamy, co na temat tytułowego czasu wolnego, swojej pracy, swoich domów, zwyczajów, sympatii i niecodziennych wydarzeń związanych z pandemią mają nam do powiedzenia ilustratorka Paulina Kowalik i fotografowie: Miłosz Rebeś i Weronika Walijewska. A zatem: jest i o deskorolce, i o bliskości natury, i o... strategii robienia zakupów spożywczych. Zapraszamy!

Paulina Kowalik, @misskromeczki

Kim jestem? Ilustratorką i projektantką graficzną.
Co lubię? Zwierzęta, ładne widoki i fajnie wydane książki. Lubię też robić i wywoływać zdjęcia, karmić kochanych ludzi moimi drożdżowymi wypiekami i być dokładna we wszystkim, co robię.
Czego nie lubię? Braku tolerancji i empatii, nie lubię ignorancji, agresji oraz ślepej wiary w słuszność swoich przekonań.
Mieszkam w... bardzo spokojnym miejscu na skraju małego miasta. Jestem w trakcie przeprowadzki.
W moim domu najbardziej lubię... duży taras, widok na drzewa, towarzystwo i śpiew ptaków, które w nich mieszkają. Czasem próbuję je podglądać przez małą lornetkę, ale średnio mi idzie.
Zazwyczaj pracuję... nad sobą, by pracować bardziej regularnie.
Kiedy się nudzę... staram się zrelaksować, urządzając sobie domowe spa. Poza tym przytulam mojego pieska i dużo śpię.
Najbardziej lubię spędzać czas... z ludźmi bliskimi mojemu sercu w sielankowej atmosferze.
Ostatnio słuchałam: Velly Joonas „Stopp, seisku aeg!”.
Ostatnio czytałam: Michael Bierut „Raz mnie widzisz, raz nie widzisz i inne eseje o dizajnie”.
Ostatnio oglądałam: serial za serialem na Netfliksie, niestety większości tych, które obejrzałam w czasie kwarantanny wolę nikomu nie polecać.
Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje codzienne życie i przyzwyczajenia?
W moim codziennym życiu nie zmieniło się wiele. Większość czasu spędzam w towarzystwie mojego chłopaka, oboje pracujemy w domu. Fakt, że wszystko dookoła nagle się zatrzymało, sprawił, że było mi łatwiej niż zwykle skupić się na pracy. Mieszkam na uboczu, co spowodowało, że w tej trudnej sytuacji czułam się nadzwyczaj spokojnie i bezpiecznie. Doceniłam też jeszcze bardziej ogród wokół domu.
Jak radziłaś sobie z obostrzeniami?
Radziłam sobie doskonale. Z natury jestem domatorką. Niespecjalnie brakowało mi wyjść na imprezy czy jedzenia na mieście, bo tak właściwie zrezygnowałam z tego już w zeszłym roku, decydując się na zamieszkanie w okolicy, której klimatem bliżej jest do wsi. Zmieniło się może tylko to, że dokładniej planowałam zakupy spożywcze.
Teraz większość najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałaś? Masz już wakacyjne plany?
Odwiedziłam mojego najlepszego przyjaciela w Warszawie, ponieważ po kilku miesiącach poważnie się za nim stęskniłam. W podróży zaniepokoiło mnie, jak szybko ludzie zaczęli lekceważyć zalecenia dystansu czy zasłaniania ust i nosa. Mój plan na to lato to przede wszystkim przeprowadzka. Kiedy już będę miała to za sobą, chciałabym wybrać się ze znajomymi w góry lub na Podlasie.

Miłosz Rebeś, @rbs_photo

Kim jestem? Narciarzem, deskorolkowcem, fotografem.
Co lubię? Żelki, podróże, Behemotha, naturę, wyzwania.
Czego nie lubię? Braku profesjonalizmu, spóźnialstwa, nieszczerości. I bałaganu!
Mieszkam w... Warszawie. I mimo, że pochodzę z Zakopanego to paradoksalnie bardzo ją lubię i czuję się bardziej warszawiakiem niż góralem.
W moim domu najbardziej lubię... spokój i harmonię.
Zazwyczaj pracuję... w domu, aucie, pociągu, samolocie, hotelu, na stoku narciarskim i najczęściej po nocach. A na poważnie to jestem pracoholikiem i zwyczajnie lubię to robić.
Kiedy się nudzę... to idę na deskorolkę, tenisa, spacer, słucham dużo muzyki, ewentualnie wpatruję się w Instagram przez 5 kolejnych godzin.
Najbardziej lubię spędzać czas... Trudne pytanie. Hmm... no dobra: zajadając się żelkami, podróżując, jeżdżąc na deskorolce, robiąc ambitny projekt, odbijając piłkę tenisową przez siatkę, słuchając ciężkiej muzyki, która mnie uspokaja,
jeżdżąc samochodem, kosząc trawnik, czytając o polityce, szukając ładnych obrazków w internecie, chodząc po galeriach... Uwielbiam też spędzać czas z moją dziewczyną, to oczywiste.
Julia Janulewicz dla CCC
Ostatnio słuchałem: YOB - „Adrift In The Ocean”
Ostatnio czytałem: Annie Leibovitz, „At Work”.
Ostatnio oglądałem: „Matrixa”... po raz 4784395.
Pola Bogdańska dla Big Star
Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje życie i przyzwyczajenia?
W zasadzie to połowicznie. Z jednej strony moja branża chwilowo obumarła i nie można było pracować na planach zdjęciowych, a poza tym wszystkie aktywności sportowe poszły w na chwilę w odstawkę. Z drugiej jednak: życie domowe nie zmieniło się w ogóle.
Jak radziłeś sobie z obostrzeniami?
Całkiem dobrze, choć przyznam, że jestem osobą, której trudno usiedzieć w miejscu, więc brakowało mi zwykłego pójścia na deskę czy na kort tenisowy. Największą bolączką był jednak brak podróży. Kiedy masz w ciągu najbliższych tygodni zaplanowane podróże na trzy kontynenty i w dodatku czekałeś na nie od dłuższego czasu, a wszystko to z dnia na dzień okazuje się odwołane to czujesz duże rozgoryczenie i frustrację. Do tego sytuacja społeczno-polityczna w niektórych miejscach na świecie nie jest do końca przewidywalna, co też utrudnia planowanie. A, no i jeszcze ciąglę zapominałem maseczki przy wyjściu z domu do sklepu...
Teraz większośc najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałeś? Masz już wakacyjne plany?
Zareagowałem z takim entuzjazmem, że pierwszego dnia po ich zniesieniu poszedłem na deskę i zerwałem więzadła w kostce (śmiech). Tak więc aktualnie dopiero wychodzę z przymusowo przedłużonej kwarantanny. Ale na poważnie: cieszę się tylko w połowie bo sytuacja z pandemią nadal jest niepewna. Na pewno po wyleczeniu do końca kostki wrócę na deskę i do innych aktywności fizycznych. Co do podróży to miejsca, które chciałbym odwiedzić nadal mają zamknięte granice, przynajmniej dla Polaków. Czyli w najbliższej przyszłości jadę tylko nad polskie morze albo ewentualnie na portugalskie wybrzeże.

Weronika Walijewska, @weronikawalijewska

Kim jestem? Fotografem z pasji. A z zawodu technikiem rzeźbiarzem i grafikiem.
Co lubię? Rzeźby Antonio Canovy, stary amerykański rap, mrożoną kawę, polskie góry, polską wieś.
Czego nie lubię? Kwaśnych smaków.
Mieszkam w... Warszawie i jest mi tu bardzo dobrze.
W moim domu najbardziej lubię... mojego męża i rzutnik.
Zazwyczaj pracuję... do późna. Nawet jeśli mam dzień wolny, trudno mi usiąść do komputera wcześniej niż o 17.
Kiedy się nudzę... oglądam filmy, seriale lub ucinam sobie drzemkę.
Najbardziej lubię spędzać czas... pracując. Ale poza tym to w górach albo gdzieś pośród natury.
Ostatnio słuchałam: „Music and Me” Nate Dogga, „Malibu” Andersona Paaka, a także playlisty z Britney Spears, którą często puszczam pod retusz zdjęć.
Ostatnio czytałam: „Być jak Pągowski”, czyli rozmowę Andrzeja Pągowskiego z Dorotą Wellman.
Ostatnio oglądałam: „Sukcesję” Jessego Armstronga (świetny serial!), film „Sól Ziemi”, serie albumów „Wielcy Malarze” i „Potęga Sztuki”.
Jak powszechna kwarantanna związana z pandemią COVID-19 zmieniła twoje codzienne życie i przyzwyczajenia?
Moja praca niemal stanęła w miejscu. Zajęłam się archiwizacją zdjęć, w końcu miałam czas by uporządkować fotografie z wyjazdów i nadrobić filmy i seriale, na które zawsze brakowało mi czasu. Co ważne, nauczyliśmy się z mężem planować i robić porządne zakupy tak, by wychodzić tylko raz w tygodniu i ten zwyczaj zostanie z nami na dłużej. Skupiłam swoją uwagę na relacjach ze znajomymi, z którymi od dłuższego czasu nie rozmawiałam i tak na przykład cała moja licealna klasa odnowiła kontakt po kilku latach.
Jak radziłaś sobie z obostrzeniami?
Bardzo brakowało mi kontaktów międzyludzkich i wyjść, nawet takich na spacer po mieście. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że takie prozaiczne rzeczy, które wykonujemy na co dzień i nawet się nad nimi nie zastanawiamy, mają większe znaczenie niż zazwyczaj myślimy.
Teraz większość najbardziej restrykcyjnych obostrzeń została zniesiona. Jak na to zareagowałaś? Masz już wakacyjne plany?
Cieszę się, że wszystko powoli wraca do normy. Mam też nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski na przyszłość i zaczniemy żyć wolniej, zainteresujemy się tym, co dzieje się wokół naszego najbliższego otoczenia, zaczniemy zauważać osoby starsze. Wielu z nas doceniło też piękno i możliwości natury – ja jako osoba, która wychowała się w maleńkiej wiosce mam miłość do flory i fauny we krwi. Tym bardziej raduje mnie fakt, że pandemia wielu z nas uświadomiła, że szacunek do matki natury jest tak ważny. Jestem osobą, która zazwyczaj nie planuje wakacji. Po prostu wyjeżdżam kiedy widzę, że mam lukę w kalendarzu. Jeszcze przed tym wszystkim, na początku roku, udało nam się z mężem wyrwać na kilka dni do Berlina, więc na pewno zostaniemy w tym roku w Polsce. Bardzo pragnę wybrać się na jakieś dwa tygodnie w góry, by móc się zresetować po spędzeniu całej kwarantanny w kawalerce w centrum Warszawy.
/przygotowali: Aleksandra Stefaniak, Radosław Pulkowski/
FacebookInstagramTikTokX
Advertisement