By uniknąć monotonii i ujednolicenia, budynki Comfort Town różnią się kolorem oraz wysokością. Przywodzą na myśl architekturę Holandii, lecz są dosyć ciasno rozmieszczone. Na zdjęciach z lotu ptaka widać, że deweloper w maksymalnym stopniu wykorzystał dostępną działkę.
Osiedle zaplanowano tak, by pomiędzy domami powstały przyjazne przestrzenie publiczne – dziedzińce, zieleńce i place zabaw, których indywidualny charakter podkreślają fontanny, mała architektura oraz rzeźby. Ten rozmach i przeskalowanie dają się jednak we znaki pieszym, którzy muszą nadrabiać kilkaset metrów, by opuścić teren osiedla. Dodatkowo całość otoczono płotem, co ma dać mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa, ale jednocześnie sprawia, że Comfort Town jest jak zamknięta bajkowa twierdza, niedostępna dla każdego.
Pozytywne barwy są bardzo ważną częścią formy architektonicznej osiedla. Żywe kolory miały podkreślić indywidualność tego terenu i stanowić przeciwieństwo szarości kojarzącej się ze starymi blokami czy terenami poprzemysłowymi. Mimo że bajkowy kompleks stworzono w 2011 roku, wciąż wzbudza emocje. Dla niektórych jest szpetny i wybujały, dla innych wyjątkowy. Tak czy tak, cieszy się sporym zainteresowaniem.
W ostatnich latach w Kijowie powstało wiele prestiżowych budynków mieszkalnych, ale Comfort Town wciąż wyróżnia się na ich tle. Każdy, kto decyduje się tu zostać, ma poczucie, że mieszka w wyjątkowym i prestiżowym miejscu.
Nad projektem osiedla pracowało kilkudziesięciu architektów, którym przewodził zespół w składzie: Dmytro Vasyliev, Aleksandr Popov i Olga Alfiorova.