Reżyser nie próżnuje i ma już w planach kolejną produkcję – chodzi o remake klasyka „Nosferatu”. Jak na razie o filmie wiadomo niewiele. Zagrać w nim ma Anya Taylor-Joy, obecna też w „Wikingu” i „Wiedźmie”. Inną gwiazdą, która już dwukrotnie współpracowała z Eggersem i może pojawić się w nowej produkcji, jest Willem Dafoe. W wywiadzie z reżyserem, portal „Slashfilm” zapytał, czy są szanse na zobaczenie w remake’u aktora, który współpracował z twórcą przy „The Lighthouse” i „Wikingu”. Jego odpowiedź brzmiała:
Dafoe w swojej karierze grał już podobnego wampira w filmie „Cień wampira” z 2000 roku, który również nawiązywał do „Nosferatu”. Może to być powodem, dlaczego Robert Eggers nie planuje obsadzić go w głównej roli.
Eggers spędza dużo czasu w Pradze, wraz ze swoim operatorem Jarinem Blaschke, poszukując aktorów. W rozmowie z „The Guardian”, Eggers podkreślił, że ku jego zdziwieniu, plany na remake nie idą gładko i już dwa razy prawie się rozpadły, chociaż włożyli w to wiele pracy. Między innymi, rolę Thomasa Huttera miał otrzymać Harry Styles, który jednak wycofał się z projektu przez napięty grafik.
„– Chcę postawić sprawę jasno – Harry miał być Thomasem Hutterem, nie wampirem. Mam nadzieję, że do tego dojdzie, spędziłem tyle czasu myśląc o tym i szukając aktorów: byłoby szkoda, gdyby jednak z jakiegoś powodu to się nie stało. Ale wydaje mi się to szokujące, że już dwa razy prawie się rozpadło”, skomentował Eggers.
Mamy nadzieję, że plany dojdą do skutku, a jak na razie z niecierpliwością czekamy na premierę „Wikinga”!