Nasze numery
#94 #CELEBRITYISSUE mobile






#94 #CELEBRITYISSUE
Ileż dyskusji odbyliśmy w naszym redakcyjnym gronie na temat znaczenia słowa „celebryta” i idących za nim skojarzeń. Z biegiem czasu jest coraz gorzej, coraz bardziej nas to mierzi, ale jednocześnie prowokuje do dyskusji: „kim tak naprawdę jest celebryta?”. Jeszcze do niedawna, by zostać uznanym, trzeba było posiadać jakiś talent, robić wyjątkowe rzeczy, oferować kontent, treść, wartość. Trzeba było tworzyć, inspirować otoczenie lub chociaż pobudzać je do myślenia.
Teraz celebrytą wystarczy być. Już nie utalentowaną gwiazdą, lecz osobą znaną ze zdjęć i filmików na Instagramie, pięknie lub zabawnie prezentującą się w social mediach, bo to – jak się okazuje – wystarcza odbiorcom. Treść przestała się liczyć. Odbiorca klika, odbiorca lajkuje, odbiorca marzy o byciu równie pięknym co jego idol, o dostawaniu za to pieniędzy, darmowych produktów, gadżetów i innych drogich sprzętów od sponsorów na potrzeby kolejnych „foteczek”. Wszystko cacy, wszyscy są zadowoleni. Machina się kręci, ponieważ masy ludzi oglądają zdjęcia z lokowanymi produktami, a pieniądze lecą. Zastanawiam się tylko, co stało się z rzetelną informacją, jakościową fotografią, filmem, tekstami specjalistów i – przede wszystkim – czy nikt już nie chce poznawać prawdziwych, utalentowanych gwiazd?
K MAG jako medium na pograniczu online’u, social mediów, papieru i szeroko pojętej promocji młodych talentów zadaje pytanie o kierunek, w którym zmierzamy. Z jednej strony sami codziennie scrollujemy zdjęcia na ekranach naszych smartfonów, z drugiej cierpimy na zanikające w naszym życiu wartości. Wydanie „CELEBRITY” pochyla się nad tym tematem z lekkim przymrużeniem oka. Poznajemy prawdziwe i warte uwagi osobowości internetu – instagramowe kolorowe ptaki, domorosłe modelki, bohaterów YouTube’a. Rozmawiamy z realnymi gwiazdami pokroju światowej sławy reżyserki Agnieszki Holland i królem muzycznej sceny offowej Macio Morettim. Jednocześnie przedstawiamy stworzonych wirtualnie influencerów i ich światopogląd, zastanawiamy się też nad zjawiskiem kreowania wizerunku. Naszych twórczych przyjaciół pytamy zaś o ich najprawdziwszych idoli i uwielbienie, jakim ich darzą.
Tym razem K MAG poszukuje i zadaje mnóstwo pytań. Czy te światy nie mogą funkcjonować równolegle? Czy nie możemy mieć wyboru? Czy nie można celebrować czegoś wartościowego obok lekkiego, barwnego przekazu? Z tym pytaniem pozostawiam zarówno odbiorców, jak i tych, którzy to finansują.
K jak Komar, Mikołaj Komar, redaktor naczelny
Szindy i Matylda w obiektywie Magdalena Luniewskiej / 2018
W tym numerze:
























































